Skwar męczy Filipińczyków. Temperatura odczuwalna może w poniedziałek sięgnąć miejscami aż 47 stopni Celsjusza - wynika z prognoz meteorologów. W stolicy kraju - Manili - zamknięto połowę szkół.
Władze stolicy Filipin przekazały, że w związku ze wzrostem odczuwalnej temperatury do 47 stopni Celsjusza, co zbiegło się z początkiem pory suchej, w poniedziałek zamknięto połowę szkół w Manili. Krajowa służba meteorologiczna ostrzegła, że tak zwany wskaźnik ciepła, będący miarą temperatury powietrza i wilgotności względnej, osiągnie "niebezpieczny" poziom w Manili i w dwóch innych regionach Filipin.
Zagrożenie dla zdrowia i życia
Według dziennika "The Manila Times" temperatura odczuwalna w regionie Nueva Ecija na północ od stolicy osiągnie 47 stopni. Jak znaczono, takie warunki pogodowe mogą mieć mnóstwo konsekwencji dotyczących zdrowia i samopoczucia. Wymieniono, że bardzo "prawdopodobne" jest wystąpienie skurczy mięśni i wyczerpania cieplnego.
W związku z tym władze podjęły środki zapobiegawcze, zalecając zawieszenie zajęć w szkołach. Nadawca ABS-CBN poinformował, że w niektórych dzielnicach Manili odwołano zajęcia na wszystkich poziomach nauczania, podczas gdy w innych do domów odesłano głównie młodsze dzieci. Według departamentu edukacji, na obszarze stołecznym do szkół uczęszcza ponad 2,8 miliona uczniów.
Media przypominają, że w 2024 roku w wyniku fali upałów na przełomie kwietnia i maja, zajęcia szkolne odwoływano na Filipinach niemal codziennie.
Pod koniec stycznia br. Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) poinformował, że w ubiegłym roku z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych szkołę opuściło prawie 242 mln dzieci w 85 krajach, w tym na Filipinach. Największym problemem były fale upałów, które tylko w kwietniu 2024 r. dotknęły 118 mln uczniów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: 91695717/Adobe Stock