Liczba zabitych w wyniku trzęsienia ziemi w chińskiej prowincji Syczuan wzrosła do 74 - poinformowały w środę państwowe media. Trwają poszukiwania prawie 30 zaginionych. Służby w miejscu trzęsienia zarejestrowały wstrząs wtórny. Meteorolodzy ostrzegają z kolei przed ulewami.
Poniedziałkowe trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,8, do którego doszło w Syczuanie w południowo-zachodnich Chinach, zostało ocenione jako najsilniejsze od 2017 roku w tamtym rejonie. Według ostatniego tragicznego bilansu co najmniej 74 osoby zginęły, a 259 zostało rannych. We wtorek wieczorem 26 osób nadal uznawało się za zaginione.
Państwowe media przekazały również, że ponownie otwarte zostały drogi prowadzące do miejscowości Luding i jej okolic, gdzie było epicentrum trzęsienia. W wyniku wstrząsów wystąpiły tam duże problemy komunikacyjne. W związku z osunięciami ziemi ruch drogowy był zablokowany.
Zniszczonych zostało wiele budynków. Doszło do poważnych zniszczeń infrastruktury energetycznej, wodnej i telekomunikacyjnej.
Wstrząs wtórny
W środę wieczorem lokalnego czasu Chińskie Centrum Sieci Trzęsień Ziemi poinformowało o zarejestrowaniu wstrząsu wtórnego o magnitudzie 3. Jego epicentrum znajdowało się na głębokości 12 kilometrów.
Ostrzegają przed ulewami
Meteorolodzy ostrzegają przed możliwymi ulewnymi opadami deszczu w rejonie nawiedzonym przez trzęsienie.
Duże ilości deszczu spadły w tym regionie już pod koniec sierpnia. Ewakuowano wówczas ponad 100 tysięcy osób, aby uchronić je przed powodzią.
Położony na skraju Płaskowyżu Tybetańskiego Syczuan, gdzie spotykają się płyty tektoniczne, to obszar regularnie nawiedzany przez trzęsienia ziemi. Najbardziej tragiczne w skutkach trzęsienie wystąpiło w 2008 roku. Zginęło wtedy prawie 90 tysięcy mieszkańców prowincji.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl