Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku trudnych warunków atmosferycznych, jakie przyniosła burza Bert na Wyspy Brytyjskie. W Wielkiej Brytanii obowiązuje sto alertów przed powodziami i podtopieniami, dziesiątki tysięcy domów nie ma dostępu do prądu. Lokalne służby informują o utrudnieniach w ruchu kolejowym i autobusowym.
Nad Wyspami Brytyjskimi szaleje burza Bert. W Szkocji i północnej Anglii przyniosła ona intensywne opady śniegu, zaś mieszkańcy Walii, południowej Anglii i Irlandii mierzą się z ulewnym deszczem i podtopieniami.
Jak podała brytyjska agencja meteorologiczna Met Office, niebezpieczeństwo stanowi również silny wiatr. Najsilniejsze podmuchy zanotowano w walijskim Capel Curig, gdzie wiatr rozwinął prędkość ponad 130 kilometrów na godzinę.
Ofiara śmiertelna, przerwy w dostawach prądu, paraliż na drogach
Intensywne opady i silne porywy wiatru spowodowały wiele niebezpiecznych wypadków na Wyspach. W hrabstwie Hampshire w południowej Anglii drzewo przewróciło się na samochód. Kierujący nim mężczyzna zmarł na skutek odniesionych obrażeń - podała BBC. Na Wyspie Man strażacy uratowali trzy osoby uwięzione w zalanym przez powódź samochodzie, zaś w Walii konieczna była ewakuacja dziesięciu osób z posesji, na którą osunęła się ziemia.
Dziesiątki tysięcy gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu, w tym 4000 domów w środkowej Anglii, południowo-zachodniej Anglii i południowej Walii oraz 27000 klientów na północnym wschodzie, w hrabstwach Yorkshire i północnym Lincolnshire - podał dziennik "The Guardian".
Na skutek intensywnych opadów śniegu i deszczu doszło do paraliżu komunikacyjnego. W Newcastle w północno-wschodniej Anglii pasy startowe pokryły się grubą warstwą śniegu. Większość lotów odwołano, a pasażerowie zostali uwięzieni na lotnisku. W północnej Anglii operator połączeń kolejowych Northern Rail zdecydował o odwołaniu 339 połączeń.
W sobotę rano szkocki operator kolei ScotRail informował na platformie X, że niektóre połączenia kolejowe, takie jak trasy Inverness-Elgin i Aberdeen-Inverurie - obie popularne wśród turystów odwiedzających Szkocję - zostały zawieszone ze względu na pogodę. Śnieg uniemożliwił także kursowanie autobusów miejskich w Edynburgu. Ruch przywrócono w godzinach popołudniowych.
Ostrzeżenia przed powodziami
Po południu w Wielkiej Brytanii obowiązywały ostrzeżenia najniższego stopnia przed porywistym wiatrem i opadami deszczu. Objęta nimi została Walia, większość Szkocji oraz obszary wzdłuż zachodniego i południowego wybrzeża Anglii. W kraju wprowadzono również sto lokalnych alertów ostrzegających przed podtopieniami, głównie w Anglii i Walii.
- Burza Bert to zdarzenie powodujące wiele zagrożeń, które przez większą część weekendu będzie przynosić do Wielkiej Brytanii śnieg, deszcz i wiatr - zapowiedział Jason Kelly, będący głównym meteorologiem w brytyjskim Met Office.
Jak przekazał, możliwe są "obfite opady śniegu, szczególnie na wyżej położonych terenach w całej Szkocji, północnej Walii i północnej Anglii".
Niebezpiecznie w Irlandii
Irlandzka Służba Meteorologiczna wydała w nocy czerwony alert z powodu deszczu, który najsilniej uderzył w hrabstwa Cork i Galway. Ulewy spowodowały powodzie w części zachodniego wybrzeża Irlandii, przez co niektóre drogi stały się nieprzejezdne.
Spółka ESB Networks podała, że silny wiatr doprowadził w nocy do przerw w dostawach prądu, które dotknęły 60 tysięcy domów, gospodarstw rolnych i firm w Irlandii, głównie na zachodzie i północnym zachodzie kraju. "Załogi ESB Networks pracują nad przywróceniem zasilania na dotkniętych obszarach" - poinformowała firma, ostrzegając przed dalszymi przerwami w dostawach prądu w weekend.
Źródło: Reuters, PAP, Met Office, BBC, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/Tim Harding/Chona Harding