Burza tak silna, że dostała imię, dotarła nad Wyspy Brytyjskie. Agnes dopiero się rozkręca

Burza Agnes uderzyła w środę w Wyspy Brytyjskie. Jak podała służba meteorologiczna Met Office, to pierwsza w tym sezonie burza, która otrzymała imię. Zjawisko niesie ze sobą silne podmuchy wiatru i ulewy, z powodu których wydano ostrzeżenia meteorologiczne zarówno w Irlandii, jak i w Wielkiej Brytanii.

Irlandzka agencja meteorologiczna Met Eireann podała około godziny 14 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godz. 15), że na położonej u południowo-zachodniego wybrzeża Irlandii wyspy Sherkin zmierzono podmuchy wiatru sięgające 81 kilometrów na godzinę. Dla prawie całej południowej części kraju wydano pomarańczowe alerty przed silnymi podmuchami wiatru.

Burza przyniosła ze sobą obfite opady, które spowodowały podtopienia od miasta Cork po Dublin. Silny wiatr przewracał drzewa i zrywał dachy. Strażacy z irlandzkiej stolicy informowali w mediach społecznościowych o pierwszych wypadkach związanych z pogodą i ostrzegli przed podróżowaniem w trudnych warunkach.

- Ziemia już jest nasiąknięta wodą, przez co ulewy mogą spowodować lokalne podtopienia, co pogorszy warunki na drogach - przekazali. - Nie wchodźcie, ani nie wjeżdżajcie do wody. Trudno określić, co kryje się pod jej powierzchnią.

W Wielkiej Brytanii straż przybrzeżna poinformowała, że Agnes może przynieść ze sobą podmuchy rozwijające prędkość 130 km/h. Warunki atmosferyczne najpierw pogorszyły się w Irlandii Północnej oraz na Morzu Irlandzkim - konieczne było wstrzymanie przepraw promowych pomiędzy północnoirlandzkim miastem Larne a położonym w Szkocji Cairnryan.

Met Office przewiduje, że w Irlandii Północnej do czwartku miejscami spadnie nawet 50 litrów deszczu. Największe zniszczenia burza morze spowodować w godzinach wieczornych oraz nocnych w środę. Trudne warunki powinny powoli ustępować w czwartek.