Tragiczny bilans ofiar powodzi, które nawiedziły bułgarskie wybrzeże Morza Czarnego, wzrósł do czterech osób - przekazała bułgarska agencja prasowa BTA. W pobliskim kurorcie turystycznym na plaży Arapya samochody i przyczepy kempingowe zostały zmyte przez ulewny deszcz i silny wiatr.
Powodzie, które były następstwem intensywnych opadów deszczu, nawiedziły w poniedziałek wschodnie regiony Bułgarii. W środę na wybrzeżu Morza Czarnego znaleziono kolejne dwa ciała. Tym samym bilans ofiar śmiertelnych powodzi wzrósł do czterech osób - poinformowała bułgarska agencja prasowa BTA.
Ofiary śmiertelne powodzi
Ofiary śmiertelne odnotowano na terenie gminy Carewo. Są to: miejscowa sędzia i jej córka - lekarz weterynarii, a także mężczyzna, którego znaleziono w zatopionym samochodzie.
- Auto mężczyzny zostało porwane przez wody powodziowe, spadło z mostu do morza - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Emil Pawłow, szef regionalnej policji. - Czwartą ofiarą śmiertelną jest mężczyzna, który również został zmyty, gdy próbował przejść przez ten sam most pieszo - dodał.
We wtorek mer gminy Carewo ogłosił w regionie stan klęski żywiołowej.
W pobliskim czarnomorskim kurorcie turystycznym na plaży Arapya samochody i przyczepy kempingowe zostały zmyte przez ulewny deszcz i silny wiatr.
- Przez 20 godzin non stop padał deszcz i wiał silny wiatr. To dlatego rzeka wylała i spowodowała te wszystkie szkody. Zmiotła samochody i przyczepy kempingowe do morza - powiedział telewizji Reuters doktor Plamen Petrow, lokalny mieszkaniec.
Obserwatorium hydrometeorologiczne w Burgas poinformowało, że w nocy z niedzieli na poniedziałek w wiosce Kosti spadło 207 litrów deszczu na metr kwadratowy. Dla porównania - średnia miesięczna norma we wrześniu dla tego regionu wynosi około 75 l/mkw.
Źródło: Reuters