Atak rekina. "Podejrzewamy, że surfer nie żyje"

2025-03-11T061312Z_1_LWD777811032025RP1_RTRWNEV_C_7778-AUSTRALIA-SHARK-0001
Atak rekina w pobliżu plaży Wharton
Źródło: Reuters
Rekin zaatakował 37-letniego mężczyznę z Melbourne. Do zdarzenia doszło w pobliżu plaży Wharton Beach w stanie Australia Zachodnia. Policjanci przypuszczają, że surfer nie żyje.

W poniedziałek 37-letni mężczyzna surfował w pobliżu plaży Wharton Beach w stanie Australia Zachodnia, kiedy zaatakował go rekin. Świadkowie tego zdarzenia przekazali funkcjonariuszom policji, że widzieli walkę w wodzie i słyszeli krzyki. Kilka godzin po tym zdarzeniu znaleziono deskę surfingowa ze śladami ugryzień.

- Podejrzewamy, że surfer nie żyje - powiedział we wtorek Christopher Taylor, jeden z policjantów. Dodał, że poszukiwania mężczyzny prawdopodobnie zostaną odwołane we wtorek po południu. - Partner 37-latka był świadkiem tego tragicznego zdarzenia - mówił policjant.

Atak rekina. Zamknięto plażę

Christopher Taylor powiedział, że plaża Wharton Beach zostanie ponownie otwarta w środę, ponieważ nie znaleziono śladów obecności rekina. Dodał, że istnieje nagranie przedstawiające wodę tuż po poniedziałkowym zdarzeniu, dzięki któremu wiadomo, co się wydarzyło.

- Na wideo było dużo krwi, rekin i kilka innych rzeczy, których moim zdaniem nikt inny nie powinien widzieć - powiedział starszy sierżant Taylor.

Tony Carmichael był jednym ze świadków tego tragicznego zdarzenia. Powiedział w rozmowie ze stacją ABC, że w chwili wypadku po plaży spacerowało 20 osób. - Wszyscy patrzyli na wodę z niedowierzaniem - powiedział.

Czytaj także: