Nawet 30 centymetrów - aż tyle śniegu może w ciągu kolejnych dni dosypać w Polsce. Intensywne opady mają nadciągnąć nad Polskę już w piątek wieczorem i nie odpuszczą przez cały weekend. Gdzie napada go najwięcej?
Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, Polska znajduje się pod wpływem niewielkiego, ale bardzo silnego wiru niżowego Charly z centrum ulokowanym nad krajami bałtyckimi. Kieruje on w nasz rejon Europy zimne i wilgotne powietrze arktyczne, w którym kłębią się chmury, miejscami grube, niosące opady mokrego śniegu.
Synoptyk przekazała, że w piątkowe popołudnie opady mokrego śniegu o natężeniu do 2-5 centymetrów mogą pojawić się w każdym regionie kraju. Wilgotna masa powietrza sprzyja kłębieniu się chmur niosących przelotne opady. Z Podkarpacia natomiast chmury odsuną się poza wschodnie granice kraju. To jednak nie koniec śnieżnych prognoz na kolejne dni.
- Nadchodzą tak obfite opady śniegu, jakich dawno w Polsce nie widzieliśmy - dodała Unton-Pyziołek.
Gdzie zrobi się biało?
Około godziny 19 wieczorem Polskę od północy zacznie obejmować wielka strefa opadów śniegu w kształcie łuku. Tworzy się ona nad wodami Bałtyku na tzw. froncie okluzji, powstającym w wyniku napływu zimnego powietrza, które wypycha cieplejsze w górę. Do Polski grube chmury wkroczą w nocy z piątku na sobotę i będą postępować w głąb kraju.
Do soboty do rana ciągłe opady obejmą Wybrzeże, Pomorze, Kujawy, Warmię i Mazury, Podlasie oraz północne Mazowsze. Spaść może do 10-15 cm śniegu. Początkowo w pozostałych regionach Polski występować mają przelotne opady śniegu do 1-5 cm, ale w ciągu dnia śnieżyce postępować będą dalej na południe. Do godziny 12 obejmą Wielkopolskę i całe Mazowsze. Sypać ma w Poznaniu i Warszawie. Do godziny 19 opady dotrą nad Sudety i Karpaty. Sypać będzie we Wrocławiu, Katowicach, Krakowie oraz Rzeszowie.
W nocy z soboty na niedzielę sypać ma dalej - biało zrobi się od wschodniego Pomorza, przez centrum kraju, po południowy wschód. W Sudetach i Karpatach spaść może do 20-30 cm śniegu. Opady mają słabnąć i zanikać dopiero w niedzielę. Jedynie nad południowo-wschodnią Polską utrzymają się do niedzielnego wieczoru.
Możliwe są też burze śnieżne.
Czy śnieg ma szansę się utrzymać?
Synoptyk przekazała, że strefa wilgoci z opadami śniegu może spowodować utworzenie się imponującej pokrywy na nizinach, wyżynach i w górach. Padający śnieg będzie oczywiście osiadać, ale miejscami na północy Polski pokrywa śniegu może osiągać grubość 15-20 cm, szczególnie na Kaszubach i Warmii. W centrum zalegać może do 5-10 cm śniegu, a na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w Małopolsce oraz na Podkarpaciu - około 15 cm. Doskonale pokazuje to poniższa mapa prognozowanej grubości pokrywy śniegu w Polsce w poniedziałek rano.
- Prognoza jest niedoszacowana, ale dobrze pokazuje skalę zjawiska. Śnieg w ciągu nadchodzących godzin będzie osiadał, miejscami topniał, ale uzbiera się go sporo - dodała Unton-Pyziołek.
Chwyci mróz
W górach może uzbierać się do pół metra śniegu, szczególnie że o nie "rozbijać się" będzie masa zimnego i bardzo wilgotnego powietrza, co sprzyjać może kumulowaniu się opadów. W miastach, które są wyspami ciepła, śnieg będzie się jednak topić, choć przez wiele godzin prawdopodobnie przyniesie duże utrudnienia. W poniedziałek, po ustaniu opadów śniegu i rozpogodzeniach rano, mróz sięgnie nawet do -10 stopni Celsjusza.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: stock.adobe.com