Końcówka września i początek października przyniosły nam dość chłodną pogodę. Jednak, jak opowiadał w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24 Tomasz Wasilewski, w prognozach wreszcie widać wyczekiwane ciepło i więcej słońca. Ta "kolosalna" zmiana pogody będzie jednak - jak zastrzegł prezenter tvnmeteo.pl - krótkotrwała. Jak długo będziemy mogli się nią cieszyć?
Pogoda w drugiej połowie września przyniosła niemałe zaskoczenie. Miesiąc, w którym lato zmienia się w jesień, okazał się dużo chłodniejszy niż w poprzednich latach. - Wszyscy odczuliśmy, że końcówka miesiąca była zimna, było zimniej niż zwykle. Wrzesień był w Polsce w niektórych miejscach średnio o dwa stopnie chłodniejszy od przeciętnego - opowiadał prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski. Jak wspomniał, takie odchylenie od średniej w przypadku tego miesiąca zdarza się raz na kilka, a nawet kilkanaście lat.
Jeszcze trochę chłodu
Tymczasem październik już się rozpoczął, a wciąż nie możemy mówić o pojawieniu się "babiego lata" - okresu cieplejszej i bardziej słonecznej pogody.
- Na początku tygodnia będzie tak, że na wschodzie kontynentu utrzyma się niż, natomiast na zachodzie - wyż. Co to oznacza dla nas? Przechodzące kolejno chłodne front atmosferyczne, które - jak sama nazwa wskazuje - niosą ochłodzenie i za którymi płynie zimne powietrze z północnego zachodu - opowiadał prezenter. Jak dodał, jeden z takich frontów utrzymuje się w niedzielę nad naszym krajem. Za jego sprawą do Polski napływa zimne powietrze z północno-zachodnich regionów Europy.
>>> Czytaj dalej: Pogoda na dziś. Przelotny deszcz, lokalne burze, silniejszy wiatr
Wasilewski wyjaśnił, że obecność wyżu na zachodzie kontynentu blokuje dopływ cieplejszych mas powietrza.
- On jest barierą, która sprawia, że ciepłe, atlantyckie powietrze nie idzie w głąb Europy do nas, tylko gdzieś na północ, nawet w kierunku Islandii. Tam bywa ciepło jak na tę porę roku. Natomiast do nas płynie chłodne powietrze - powiedział.
Wyże i niże się "poprzesuwają"
Taka sytuacja może panować jeszcze w poniedziałek 3 października. Jednak, jak zapowiedział Wasilewski, w kolejnych dniach możemy spodziewać się, że "natura, przyroda i atmosfera poprzesuwają położenie wyżów i niżów".
- Jak będzie wkrótce? Otóż niż będzie nad Wielką Brytanią, a wyż nad Bałkanami. I to jest sytuacja, która gwarantuje o tej porze roku zupełnie inny napływ powietrza. W wyżu powietrze obraca się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a w niżu odwrotnie. Gdy sobie wyobrazimy, jak powietrze kursuje, wiruje, to utworzy nam się cyrkulacja powietrza z południowego zachodu - wytłumaczył prezenter. - Jeżeli powietrze będzie płynąć od strony Morza Śródziemnego, to zrobi nam się ciepło. I jest bardzo prawdopodobne, że ta cyrkulacja powietrza utworzy się już w środę - powiedział.
"Dość krótkie wtargnięcie ciepła"
Wasilewski uprzedził, że taki rozkład układów barycznych nie zagwarantuje, że od razu w całym kraju zrobi się ciepło i pogodnie.
- Będzie to takie przemeblowanie układu sił nad Europą. Chłodne powietrze tym razem będzie docierać do zachodniej Europy, a do nas popłynie ciepło - powiedział.
Wpływ oddziaływania układów barycznych jest już widoczny w modelach na czwartek.
- Ta zmiana jest kolosalna. O ile teraz mówimy o temperaturze w dzień typu 11-13 stopni, tak w czwartek mamy 21 stopni w centrum kraju i południowym zachodzie, 20 stopni na południu i na Podlasiu. Nad morzem to ocieplenie będzie mniej odczuwalne - tutaj 14-17 stopni. Ale ta zmiana to jest kolosalna różnica w stosunku do tego, co mieliśmy ostatnio - powtórzył.
Zdaniem prezentera tvnmeteo.pl, napływ cieplejszej pogody może oznaczać także większą ilość słońca.
Niestety, nie będziemy mogli długo cieszyć się poprawą aury. - To będą prawdopodobnie trzy-cztery dni. Dobre i to, po tym dziwnym wrześniu i chyba też chłodniejszym od przeciętnego październiku, ale niestety wygląda to na dość krótkie wtargnięcie ciepła - podsumował Wasilewski.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/tvnmeteo.pl