Pogoda we wrześniu nas rozpieszcza. Choć zaczęła się jesień, to wciąż zdarzają się dni z temperaturą jak w środku lata, a do tego przeważa słoneczna aura. Jak długo będziemy mogli cieszyć się ciepłem i co widać w długoterminowych prognozach na jesień oraz zimę 2023/2024? Sprawdziła to nasza synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
Pierwsza połowa września była wyjątkowo ciepła. I choć skończyło się termiczne lato z temperaturą średnią dobową powyżej 15 stopni Celsjusza, to w przyrodzie jeszcze wielkich zmian nie widać. W uroczej Dolinie Baryczy, w chronionej ostoi ptactwa na Stawach Milickich, wciąż głośny żywot prowadzi wszelkie skrzydlate stworzenie, a łabędzice spokojnie prowadzają szaroburą łabędzią młodzież. W powietrze wzbijają się klucze dzikich gęsi, by po krótkim locie osiąść na wodzie. Ptasie przygotowania do zamorskiej podroży idą niemrawo.
Czy to znaczy, że ciepła jesień utrzyma się jeszcze długo? Astronomiczną i kalendarzową odmianę tej pory roku przywitaliśmy w tym roku tego samego dnia, w sobotę 23 września.
Pogoda na jesień i zimę. Wstępne prognozy
Na razie w prognozach na najbliższe dni widać kopułę ciepła nad Europą. Temperatura w tym tygodniu wzrastać ma na wysokości 1,5 kilometra do około 15 st. C, co poskutkuje falami ciepła przy ziemi i wzrostem temperatury okresami do nawet 28-30 st. C., szczególnie na wschodzie i południu kraju. I choć później ma zrobić się chłodniej, to zdecydowanego załamania pogody nie widać. Ciepło nie wykazuje oznak rezygnacji, w prognozach pola temperatury co kilka dni widać bowiem kliny ciepła co najmniej do pierwszego tygodnia października.
Słońce jednak coraz niżej toczy się nad horyzontem i dnia ubywa. Wraz z jego pozorną wędrówką w stronę równika rozpoczyna się powolna przebudowa pola termicznego na półkuli północnej, z układu letniego (północ-południe) na zimowy (wschód-zachód). Gdy latem najcieplej jest na ogół na południu, a najchłodniej na północy, to w zimie najcieplej jest na zachodzie, a najzimniej na wschodzie. W okresie jesienno-zimowym Ocean Atlantycki pełni rolę grzejnika, gromadzącego latem ciepło, oddającego je zimą, dzięki czemu masy powietrza zalegające nad nim utrzymują temperaturę powyżej 0 st. C. Tym samym zima na zachodzie Europy, a coraz częściej i w centrum, jest na ogół pochmurna, deszczowa i wietrzna. Tymczasem szybko wychładzający się wielki ląd Azji sprzyja formowaniu się wielkiego mroźnego wyżu.
Atlantyk w tym roku ogrzał się wyjątkowo mocno w rejonie Labradoru w Kanadzie, gdzie rodzą się niżowe wiry powietrza. Tam temperatura wód powierzchniowych wynosi od 15 do 20 st. C, a takie wartości sprzyjają formowaniu się cyklonów sprzyjających napływowi nad nasz kontynent łagodnych mas powietrza z zachodu i południa, przy udanej współpracy z ciepłymi, jesiennymi wyżami nad wschodnią Europą. W tym roku Ocean Atlantycki ma spory potencjał, bo średnia temperatura wód powierzchniowych jego północno-zachodniej części jest wyższa od normy o około 5 st., C, co jest znaczącą wartością.
Formujące się nad oceanem niże i utrzymujące się na wschodzie kontynentu pogodne wyże dają więc nadzieję na ciepłą jesień i początek zimy. Podtrzymują ją wyliczenia długoterminowego modelu amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery (NOAA). Otóż średnia temperatura powietrza w ciągu trzech nadchodzących miesięcy (październik, listopad i grudzień) ma zawierać się powyżej normy wieloletniej, o około 2 st. C.
El Nino na horyzoncie
Ale na pogodnym niebie tych prognoz pojawia się chmura. Na razie jest to niegroźny Cumulus humilis, który ma szanse przekształcić się w groźny Cumulonimbus capillatus. Dlatego, że nagrzał się nie tylko Atlantyk, ale i wielki Ocean Spokojny. Tam daleko wzdłuż równika rozwija się właśnie zjawisko El Nino, co oznacza nie tylko przyszłe ulewy i powodzie w Andach, ale i podgrzanie atmosfery całego globu.
To spowoduje dużą niestabilność atmosfery i bardzo prawdopodobne, że w Europie zaburzy normalną, w przewadze zachodnią cyrkulację powietrza. Wzmóc może się aktywność potężnych cyklonów nad Atlantykiem, co niesie ze sobą duże wahania temperatury, napływ mas powietrza raz ciepłych z południa, raz mroźnych z północy. Ale przede wszystkim generować może silne opady śniegu i wichury, co ostatecznie da bilans zimy śnieżnej i mroźnej. Prognoza odchylenia średniej temperatury wód powierzchniowych północnej części Oceanu Atlantyckiego i okołorównikowego Pacyfiku zakłada na zimę wzrost temperatury powyżej normy o 2-3 st. C. Takie zaburzenie spowoduje w naturze silną potrzebę dążenia do równowagi, posprzątania, co zwykle wiąże się z ekstremalnymi zjawiskami.
Co z wirem polarnym?
Wśród meteorologów pojawiają się głosy, że wyjątkowo mocno nagrzana atmosfera globu ziemskiego w tym roku odbije się w cyrkulacji nad biegunem północnym. Na blogu Arctic Oscillation (Arktyczna Oscylacja), prowadzonym przez doktora Judaha Cohena i zespół prognoz sezonowych AER (Atmospheric and Environmental Research w ramach Verisk Analytisk) poinformowano właśnie, że "witają powrót wiru polarnego jak dobrego przyjaciela". Bo promieniowanie słoneczne słabnie, temperatura atmosfery nad biegunem zaczyna spadać i dzierga się powoli czapa zimna. Badacze zadają sobie jednak pytanie, czy rzeczywiście okaże się on później przyjacielem? Dlatego, że możliwe nadchodzącej zimy duże wrzuty ciepła do stratosfery (na wysokość 10 km) mogą wybijać co jakiś czas wir polarny ze stabilnego rytmu. Statystycznie rzecz biorąc zjawisko El Nino cechuje dodatnia korelacja z zaburzeniem wiru polarnego, co oznacza duże prawdopodobieństwo rozbicia wiru nadchodzącej zimy.
Nagłe ocieplenia stratosferyczne, zjawisko skądinąd bardzo ciekawe i spektakularne, powoduje bowiem rozchwianie wiru i jego rozerwanie. To oznacza zanurkowanie silnego zimna w niższe, umiarkowane szerokości geograficzne. Na kogo padnie, na Amerykę Północną, Europę, Azję? Dziś tego nie wiemy, ale musimy liczyć się z tym, że po uciążliwych falach opadów mokrego śniegu, przyjdą fale siarczystego mrozu. A według Japońskiej Agencji Meteorologicznej (JMA) prowadzącej nad Arktyką stały monitoring temperatura w stratosferze spaść ma do około -80 st. C. Ubiegłej zimy zsunięcie się takiego zimna z wyższych partii atmosfery w pobliże ziemi na Syberii poskutkowało mrozem poniżej -60 st. C.
Prognozy na późną jesień i zimę to oczywiście wciąż spekulacje. Ale dane meteorologiczne z różnych części kuli ziemskiej zbierane teraz przez badaczy kreślą w sumie ciekawy scenariusz. Jak zachowa się wir polarny w nadchodących miesiącach, nikt jeszcze nie wie, nawet najlepsi naukowcy, ale rodzą się obawy, że po ciepłej i przyjemnej jesieni, możemy znaleźć w skrzynce wysoki rachunek.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/NOAA