"Nienaturalnie ciepła" aura w Polsce. Jak długo z nami pozostanie?

Aura w Polsce kształtowana jest nadal przez atlantyckie niże. Jak wyjaśnił w programie "Wstajesz i wiesz" prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, w piątek stery w pogodzie przejmie potężny układ, który obecnie znajduje się nad Islandią, z ciśnieniem w centrum wynoszącym zaledwie 970 hektopaskali.

Islandzkiemu niżowi towarzyszą dwa fronty atmosferyczne. Pierwszy z nich, ciepły, znajduje się obecnie w rejonie granicy Polski i Niemiec. W ciągu dnia przyniesie on ze sobą opady deszczu. Drugie "ramię" niżu to chłodny front znajdujący się nad Atlantykiem.

- Ten niż i jego fronty atmosferyczne, czyli te strefy złej pogody, przemieszczają się z zachodu na wschód - tłumaczył Wasilewski, wskazując na mapę. - Opady będą występować wraz z przesuwaniem się tego frontu nad Europą Środkową.

Aura w Polsce kształtowana jest też pośrednio przez wyż z południowo-zachodniej części Europy - to za jego sprawą we Francji i Hiszpanii jest teraz słonecznie. Układ ten, wraz z atlantyckimi niżami, gnają w stronę Polski wilgotne, ciepłe powietrze.

- Z tego powodu na termometrach jest i będzie 8-9 stopni powyżej zera - przekazał prezenter.

Początek lutego przyniósł nam w tym roku niezwykle ciepłą aurę - w sporej części kraju temperatura "na plusie" występuje nie tylko w dzień, ale także w nocy. Nienaturalnie ciepła pogoda jeszcze trochę z nami pozostanie, co najmniej do 14 lutego.

- Do tego czasu, z różnymi wahaniami (...) ten wykres temperatury maksymalnej jest cały czas powyżej zera i to są często wartości solidnie dodatnie - tłumaczył Wasilewski.

Chociaż kolejne dni przyniosą przelotne opady śniegu, a na chwilę może nawet zrobić się biało, na prawdziwy powrót zimy musimy jeszcze poczekać.