Lodu arktycznego było w tym roku niepokojąco mało. Jego maksymalny zasięg okazał się o ponad milion kilometrów mniejszy niż średnia wartość z lat 1981-2010. Naukowcy ostrzegają - tak szybkie tempo ocieplania się Arktyki może mieć poważny wpływ na inne regiony świata.
Arktyczny lód morski co roku zwiększa i zmniejsza swój zasięg w zależności od pór roku. Na początku marca, po wielu miesiącach zimy, jest go najwięcej, ale potem pokrywa lodowa zaczyna topnieć, aż osiąga swój najmniejszy zasięg we wrześniu. Jak pokazują badania naukowców z Krajowego Instytutu Danych o Śniegu i Lodzie (NSIDC) na Uniwersytecie Kolorado w Boulder, maksymalny zasięg lodu zaczyna się niepokojąco zmniejszać.
Kolejny niepokojący rok
Tegoroczny maksymalny zasięg lodu arktycznego, zanotowany w marcu, wynosił ponad 14,6 miliona kilometrów kwadratowych. To piąta najniższa wartość od roku 1979, kiedy rozpoczęto prowadzenie pomiarów satelitarnych. Lodu było o ponad milion kilometrów kwadratowych mniej niż wynosi mediana z lat 1981-2010 - to obszar ponad trzykrotnie większy niż terytorium Polski.
Od czasu, gdy zaczęto prowadzić rejestry, średni zasięg lodu dla całego marca kurczył się średnio o 39 tys. kilometrów kwadratowych rocznie. Najniższy szczytowy zasięg wystąpił w 2017 roku, kiedy lód rozciągnął się na obszarze 14,4 mln kilometrów kwadratowych, zanim zaczął się kurczyć. Od tego roku wystąpiło pięć najniższych maksymalnych zasięgów. Wszystkie 10 rekordowo niskich wartości zanotowano od 2006 roku.
Jak wyjaśnił Mark Serreze z NSIDC, największe ocieplenie Arktyki wydaje się mieć miejsce po stronie Oceanu Atlantyckiego w pobliżu Morza Barentsa. Jego dokładne przyczyny są nadal badane, ale naukowcy przypuszczają, że procesy topnienia lodu napędza ciepła woda z Atlantyku, która potęguje działanie ocieplającej się atmosfery.
- Wydaje się, że jest to spowodowane zmianami w cyrkulacji oceanicznej - powiedział.
Pokrywa lodowa a pogoda
W tym roku proces topnienia pokrywy lodowej rozpoczął się sześć dni wcześniej niż zazwyczaj, ale mogły na to wpłynąć zmienne warunki pogodowe. Trudno określić również, czy niski maksymalny zasięg pociągnie ze sobą rekordowo niski zasięg minimalny - na to również może mieć wpływ letnia aura. Naukowcy podkreślają jednak, że trendy wskazują na postępującą utratę lodu.
Utrata lodu arktycznego oznacza zmiany wzorców pogodowych w pozostałych regionach świata. Warunki atmosferyczne są bowiem silnie napędzane przez próbę wyrównania różnicy temperatury między wyższymi i niższymi szerokościami geograficznymi, powodującą ruchy mas powietrza w atmosferze. Fakt, że Arktyka ociepla się znacznie szybciej niż reszta planety, zmienia ten gradient temperatury.
Jak tłumaczył Serreze, ciemne wody pochłaniają ciepło, które zostałoby odbite przez lód, przyspieszając proces topnienia, a także przynoszą ze sobą większe fale, napędzające erozję brzegów. Wiele ssaków morskich traci swoje siedliska, zagrożone są również źródła utrzymania rdzennych społeczności.
- Atmosfera odpowie na zmiany w taki lub inny sposób. Musimy zastanowić się, jaki jest poziom naszych zdolności adaptacyjnych - dodał Serreze.
Źródło: phys.org
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock