NASA i SpaceX odwołały start rakiety Falcon 9, której celem było zabranie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) astronautów Suni Williams i Butcha Wilmore'a. Powodem tej decyzji były problemy techniczne.
NASA poinformowała, że decyzja o rezygnacji ze startu misji w środę wieczorem czasu lokalnego została podjęta przez Centrum Kosmiczne im. Kennedy'ego z powodu problemu z układem hydraulicznym. Zgodnie z prognozami meteorologicznymi 45. Eskadry z Cape Canaveral Space Force Station szanse na sprzyjające warunki pogodowe wynosiły co najmniej 95 procent. Nowy termin startu Falcona 9 wyznaczono na piątek, 14 marca - podała NASA.
Według agencji UPI, na pokładzie kapsuły Dragon, którą Falcon miał wynieść na orbitę okołoziemską, znajdowały się już gotowe do lotu astronautki NASA Anne McClain (dowódczyni) i Nichole Ayers, kosmonauta Roskosmosu Kirył Pieskow oraz astronauta Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej Takuya Onishi. Decyzja o odwołaniu misji zapadła około pół godziny przed planowanym startem.
"Byliśmy przygotowani na długi pobyt"
Na pokładzie kapsuły Crew Dragon na Ziemię mają wrócić Barry "Butch" Wilmore i Sunita "Suni" Williams. Astronauci przybyli na ISS na pokładzie kapsuły Boeing Starliner na początku czerwca 2024 roku, a ich misja miała trwać zaledwie osiem dni. Pojazd miał jednak poważne problemy techniczne, które uniemożliwiły ponowne wykorzystanie go w misji załogowej. W rezultacie misja astronautów przedłużyła się do ponad dziewięciu miesięcy.
- Byliśmy przygotowani na długi pobyt, mimo że planowaliśmy zostać na krótko - opowiadał na początku marca Barry "Butch" Wilmore podczas konferencji prasowej - Na tym właśnie polegają loty kosmiczne, na planowaniu nieprzewidywalnych zdarzeń i to właśnie zrobiliśmy - dodał.
NASA poinformowała, że astronauci pracujący na stacji kosmicznej zakończyli ponad 900 godzin badań, w tym ponad 150 "wyjątkowych eksperymentów naukowych i technologicznych".
Źródło: AFP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Robert Markowitz/NASA