NASA pokazała zdjęcia nowego krateru na powierzchni Księżyca. Tym razem prawdopodobnie pozostawiła go rosyjska sonda Łuna-25, która w sierpniu roztrzaskała się podczas próby lądowania. Jak przekonywali kilka dni temu przedstawiciele Kremla, utrata pojazdu nie jest "niczym tragicznym".
Jak poinformowała agencja Roskosmos, łazik księżycowy Łuna-25 rozbił się 19 sierpnia na powierzchni Księżyca. Pojazd przygotowywał się do miękkiego lądowania w pobliżu południowego bieguna. Manewr zakończył się jednak niepowodzeniem, a pojazd kosmiczny uderzył w powierzchnię naszego naturalnego satelity.
Pozostał po niej krater
Jak wynika z opublikowanych przez NASA fotografii powierzchni Księżyca, Łuna-25 najprawdopodobniej zostawiła po sobie krater o średnicy około 10 metrów. Porównanie dwóch obrazów pokazuje, że struktura pojawiła się pomiędzy 27 czerwca a 24 sierpnia 2023 roku, w miejscu zbliżonym do tego, gdzie według Roskosmosu spadł łazik.
Domniemane miejsce rozbicia znajduje się w rejonie dużego krateru Pontécoulant G na południowym wschodzie widocznej strony naszego satelity. Co ciekawe, docelowe miejsce lądowania znajdowało się zaledwie 400 kilometrów od lokalizacji nowego krateru.
Cytowani kilka dni temu przez agencję Reutera przedstawiciele Kremla utrzymywali, że niepowodzenie misji Łuna-25 nie jest dużym ciosem dla rosyjskiego programu kosmicznego, a rozbicie się sondy - "niczym tragicznym".
Źródło: NASA, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NASA’s Goddard Space Flight Center/Arizona State University