Naukowcy potwierdzili odkrycie planety w bliskim sąsiedztwie Układu Słonecznego. Ciało niebieskie ma masę równą co najmniej połowie Wenus, a rok na nim trwa zaledwie kilka ziemskich dni. Co ciekawe, być może nie jest ono jedynym światem, który krąży dookoła naszego gwiezdnego "sąsiada".
Słońce ma kilku bliskich sąsiadów. Jednym z nich jest system potrójny Alfy Centauri, oddalony od Ziemi o ponad cztery lata świetlne. Najbliższą pojedynczą gwiazdą jest natomiast gwiazda Barnarda, znajdująca się sześć lat świetlnych od naszego zakątka Wszechświata. Ta bliskość sprawia, że naukowcy od pewnego czasu przyglądają się jej, poszukując krążących dookoła niej światów podobnych do Ziemi. W artykule opublikowanym na łamach czasopisma "Astronomy & Astrophysics" pojawiły się dowody na to, że dookoła gwiazdy Barnarda orbituje co najmniej jedna planeta.
Mały, gorący świat
Odkrycie jest wynikiem pięcioletnich obserwacji wykonywanych przy pomocy Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) w Obserwatorium Paranal w Chile. Zespół poszukiwał planet w ekosferze gwiazdy Barnarda - obszarze, w którym ciekła woda może istnieć na powierzchni planety. Nasz "sąsiad" to lekkki czerwony karzeł, co ułatwia poszukiwania - gwiazda jest chłodna, więc jej ekosfera znajduje się bliżej, a więc potencjalna planeta ma krótki okres orbitalny. Drugą korzyścią jest mała masa gwiazdy i większa proporcja masy planety do gwiazdy - ułatwia to wykrycie oddziaływań grawitacyjnych.
Barnard b, jak nazwano nowo odkrytą planetę, krąży dwadzieścia razy bliżej gwiazdy Barnarda niż Merkury dookoła Słońca. Rok na tym świecie trwa zaledwie 3,15 dnia ziemskiego, a na jego powierzchni panuje temperatura około 125 stopni Celsjusza. To niestety zbyt gorąco, aby utrzymać ciekłą wodę na powierzchni planety. Świat ma masę około 37 procent masy Ziemi, czyli około połowę masy Wenus i trzy razy tyle, co Mars.
- Barnard b to jedna z najmniej masywnych znanych egzoplanet oraz jedna z niewielu znanych o masie mniejszej niż Ziemia - tłumaczył główny autor badania, Jonay Gonzalez Hernandez z Instytutu Astrofizyki Wysp Kanaryjskich. - Jest ona jednak zbyt blisko gwiazdy macierzystej, by znaleźć się w ekosferze. Nawet biorąc pod uwagę, iż gwiazda jest o około 2500 stopni chłodniejsza niż Słońce, jest tam zbyt gorąco, aby utrzymać ciekłą wodę na powierzchni.
Tłok na kosmicznym podwórku
Badaczom udało się potwierdzić istnienie jednej planety, ale oprócz tego znaleźli także wskazówki sugerujące istnienie trzech innych planet krążących wokół tej samej gwiazdy. Ciała niebieskie wymagają jednak dodatkowych obserwacji, aby można je było uznać za potwierdzone.
- Powinniśmy kontynuować obserwację gwiazdy, aby potwierdzić istnienie pozostałych potencjalnych planet - wyjaśnił Alejandro Suarez Mascareno z Instytutu Astrofizyki Wysp Kanaryjskich, współautor badań. - Odkrycie tej planety i wszystkich innych małych obiektów takich, jak Proxima b i d, pokazuje, że nasze kosmiczne podwórko jest pełne niezbyt masywnych planet.
Co ciekawe, to nie pierwsze badanie światów w okolicy bliskiego nam czerwonego karła. Kilka lat temu, w 2018 roku, również ogłoszono detekcję planety w układzie gwiazdy Barnarda, nie zostało to potem potwierdzone. Najnowsze badania wykluczyły jednak jej istnienie.
Źródło: ESO, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ESO/M. Kornmesser