Odyseusz, pierwszy amerykański statek kosmiczny, który wylądował na Księżycu od pół wieku, stracił w czwartek zasilanie i przeszedł w stan uśpienia. W mroźną księżycową noc zakończył misję - poinformowała firma Intuitive Machines, projektant lądownika. Choć komunikacja z pojazdem i realizacja celów naukowych były utrudnione z powodu jego kłopotów z lądowaniem, to udało się uzyskać potrzebne dane, a NASA uznała misję za sukces.
Lądownik w kształcie sześciokątnego cylindra o wysokości czterech metrów został wyniesiony w kosmos 15 lutego z Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego na Florydzie na rakiecie Falcon 9 dostarczonej przez SpaceX Elona Muska. Wylądował na powierzchni Srebrnego Globu 22 lutego.
Intuitive Machines, firma lotnicza z Teksasu, której NASA zapłaciła 118 milionów dolarów za zbudowanie i wysłanie Odyseusza, poinformowała, że jej zespół kontroli naziemnej otrzymał w czwartek ostateczną "pożegnalną transmisję" z sondy, zanim przestała funkcjonować na południowym biegunie Księżyca w pobliżu krateru Malapert.
"Dobranoc, Odie. Mamy nadzieję, że jeszcze coś od ciebie usłyszymy" - napisano na profilu Intuitive Machines w mediach społecznościowych, używając zdrobniałej formy nazwy lądownika. Do wpisu dołączono zdjęcie wykonane przez sondę w dniu lądowania, na którym - jak wyjaśniono - w tle widać półksiężyc Ziemi.
Wcześniej zapowiadano, że zespoły Intuitive Machines zaprogramują Odyseusza, aby "zadzwonił do domu", czyli do centrum kontroli w Houston, jeśli otrzyma wystarczająco dużo energii słonecznej, aby obudzić się za trzy tygodnie.
Firma przewidywała, że lądownik najprawdopodobniej wyczerpie baterie w środę wieczorem, tuż po szóstym dniu na Księżycu, gdy słońce opadło nisko nad horyzontem księżycowym, a regeneracja zasilania z baterii słonecznych stała się niewystarczająca.
Odyseusz może potencjalnie pójść w ślady swojego japońskiego "kuzyna". Zaprojektowany przez japońską agencję kosmiczną JAXA lądownik SLIM, który 20 stycznia wylądował na Srebrnym Globie, również zanotował szereg problemów z generowaniem energii. Urządzeniu udało się jednak przetrwać noc księżycową, o czym poinformowała w poniedziałek JAXA.
W czasie lądowania połamał "nogi"
Pojazd miał problemy z nawigacją, podczas lądowania uderzył podwoziem o księżycową powierzchnię, łamiąc kilka "nóg", co utrudniło jego działanie i realizację celów naukowych. Pojazd przechylił się na bok, a to z kolei skomplikowało komunikację z Ziemią oraz ładowanie jego systemów za pomocą paneli słonecznych. Dwie z anten lądownika zostały wyłączone, a panele słoneczne były zwrócone w niewłaściwym kierunku.
Według Intuitive Machines problem z nawigacją wystąpił z powodu błędu ludzkiego. Zespoły gotowości do lotu zapomniały odblokować ręcznie bezpiecznik przed startem, uniemożliwiając późniejsze włączenie urządzenia naprowadzanego laserem i zmuszając inżynierów do pośpiesznego improwizowania. Zdjęcie opublikowane w środę pokazało Odysseusa po wylądowaniu na powierzchni Księżyca z uszkodzonym podwoziem.
Zdaniem NASA mimo kłopotów udało się zdobyć pewne dane ze wszystkich sześciu programów naukowych. Amerykańska agencja kosmiczna i Intuitive Machines uznały misję jako kluczowy przełom w nowym rozdziale eksploracji Księżyca.
Powrót Amerykanów na Księżyc po ponad 50 latach
Odyseusz był pierwszą amerykańską sondą, która dokonała kontrolowanego obniżenia na powierzchnię naturalnego satelity Ziemi od czasu ostatniej załogowej misji w ramach programu Apollo agencji NASA w 1972 roku.
Podkreślono, że było to pierwsze "miękkie" lądowanie na Księżycu w historii komercyjnie wyprodukowanym i operowanym statkiem kosmicznym.
Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/Intuitive Machines