"Morskie Stonehenge", wybudowane na angielskim wybrzeżu, było prawdopodobnie miejscem odprawiania rytuałów mających wpłynąć na pogodę. Szkoccy badacze określili, że monument powstał w okresie surowych zim i późnych wiosen, a jego forma wskazywała na chęć symbolicznego przedłużenia lata. Leżący tuż obok drugi obiekt był natomiast świadkiem licznych krwawych scen.
W 1998 roku wiatr wiejący na plaży w angielskim Holme-next-the-Sea odsłonił fragment tajemniczej konstrukcji. Szybko okazało się, że była to część dużego kręgu wykonanego z drewna dębowego. 55 precyzyjnie dopasowanych słupów otaczało centralny, przewrócony pień drzewa. Jego forma szybko skłoniła archeologów do nadania mu nazwy "Seahenge", nawiązującej do kultowego kamiennego kręgu. Całość powstała ponad dwa tysiące lat przed naszą erą, gdy obecna plaża wciąż była słonym torfowiskiem położonym z dala od brzegu.
Dalsze badania ujawniły, że nie był to jedyny drewniany krąg w okolicy - niedaleko znajdowała się druga struktura, w której centrum znajdowały się dwa równolegle ułożone pnie dębu. Obydwa monumenty powstały w tym samym czasie, co jest unikatem wśród brytyjskich zabytków. Ich przeznaczenie stanowiło jednak zagadkę, której rozwiązanie postanowił znaleźć autor artykułu opublikowanego na łamach czasopisma naukowego "GeoJournal".
Kukułka i zaświaty
David Alexander Nance z Uniwersytetu w Aberdeen przeanalizował dane archeologiczne, topograficzne i klimatyczne dotyczące rejonu, w którym ustawiono kręgi. Obydwie struktury przez stulecia były zakonserwowane pod warstwą starego torfu, co umożliwiło bardzo dokładne określenie, kiedy pozyskane zostało drewno - wiosną roku 2049 przed naszą erą. Topografia kręgów wskazywała na to, że ich elementy były zwrócone w stronę wschodu Słońca w dzień przesilenia letniego. Nieprzypadkowa okazała się również ich forma.
- Przesilenie letnie było datą, w której według legend kukułka, symbolizująca płodność, przestawała śpiewać i wracała do zaświatów, a wraz z nią odchodziło lato - wyjaśnił Nance. - Forma monumentu wydaje się imitować schronienie, w jakim według legend kukułki mieszkały w innym świecie, czyli wydrążone drzewa i dziuple zaświatów.
Dlaczego zatem mieszkańcy Anglii wybudowali Seahenge? Według naukowca miało to związek z ówczesnym klimatem - okres, w którym powstały, charakteryzował się stosunkowo niską temperaturą, surowymi zimami i późnymi wiosnami, które mogły zagrozić przetrwaniu nadmorskich społeczności. Budując monument, ludzie próbowali uwięzić symboliczne kukułki w świecie rzeczywistym, co miało przedłużyć lato.
Ośmioletni cykl ofiar
Dotychczas archeolodzy wskazywali, że kręgi z Holme-next-the-Sea mogły być miejscem pochówku znamienitych osobistości lub miejscem, w którym dochodziło do tzw. pogrzebów niebiańskich. Podczas nich zwłoki były pozostawiane padlinożernym ptakom. Nance wyjaśnił, że hipoteza ta wcale nie wyklucza jego wyjaśnienia, ponieważ drugi krąg mógł pełnić inną, mroczniejszą rolę.
Forma kręgu nawiązuje do legend o "świętych królach" z epoki żelaza. W przypadku, gdy na społeczność spadło nieszczęście, jej władca był składany w ofierze bogini utożsamianej z planetą Wenus. Równoległe pnie drzew stanowiły miejsce, w którym układano ofiarę. Niektóre źródła sugerują nawet, że rytuał był odprawiany co osiem lat, co zbiega się z ośmioletnim cyklem Wenus.
- Oba monumenty prawdopodobnie pełniły różne funkcje i odprawiano przy nich inne rytuały, ale mające wspólny cel: skrócenie okresu zimnej pogody - wyjaśnił.
Źródło: University of Aberdeen
Źródło zdjęcia głównego: Mark Brennand