Naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia na nowym zdjęciu z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. W Mgławicy Oriona zaobserwowano obiekty podobne do planet, których według istniejących teorii wcale nie powinno tam być.
Mgławica Oriona, świecąca chmura pyłu i gazu, jest jedną z najjaśniejszych mgławic na nocnym niebie. Znajduje się 1344 lata świetlne od Ziemi i jest najbliższym nam obszarem gwiazdotwórczym. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wykonał zdjęcie mgławicy, które ujawnia niewidoczne dotąd szczegóły. Naukowcy, przyglądając się temu obrazowi, skupili się na gromadzie Trapez w centralnej części mgławicy.
Odkryto tam pary obiektów przypominające planety, które nazwano JuMBO, czyli obiekty podwójne o masie Jowisza (ang. Jupiter Mass Binary Objects). Astronomowie zaobserwowali w sumie około 40 par takich swobodnie unoszących się gazowych obiektów. Są one zbyt małe, aby być gwiazdami, i nie krążą wokół macierzystej gwiazdy, dlatego nie są też planetami.
Młode i gorące
JuMBO były oddalone od siebie zazwyczaj o około 200 jednostek astronomicznych, czyli 200 razy więcej niż wynosi odległość między Ziemią a Słońcem. Odkryte obiekty są bardzo młode, ich wiek bowiem to około miliona lat. Dla porównania - nasz Układ Słoneczny ma 4,57 mld lat. Ich temperatura waha się od 537 do 1260 stopni Celsjusza.
"Brakuje nam czegoś we wszystkich znanych teoriach"
Żadna z istniejących teorii nie wyjaśnia tego, w jaki sposób powstały JuMBO i dlaczego są obecne w Mgławicy Oriona. Jak przyznał Samuel Pearson z Europejskiej Agencji Kosmicznej, "naukowcy od dziesięcioleci pracują nad teoriami i modelami powstawania gwiazd i planet, ale żadne z nich nie przewidziały, że znajdziemy pary obiektów o bardzo małej masie, unoszące się w przestrzeni. A widzimy ich wiele".
- Nie wiem, jak wyjaśnić dużą liczbę zaobserwowanych obiektów. Wygląda na to, że brakuje nam czegoś we wszystkich znanych teoriach - powiedział Matthew Bate z Uniwersytetu w Exeter. Dodał, że prawdopodobnie "istnieje mechanizm formujący te obiekty, o którym jeszcze nie pomyśleliśmy".
Według jednej z hipotez, obiekty zostały "wyrzucone" z dysku, w którym powstały, przez co swobodnie krążą w przestrzeni. - W zasadzie wszystko jest możliwe - stwierdził Anthony Whitworth z Uniwersytetu w Cardiff.
Źródło: CNN, The Guardian, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA, ESA, CSA/Mark McCaughrean, Sam Pearson