Wyjątkowo jasna kometa A11bP7I już wkrótce może rozświetlić niebo nad Ziemią. Jak wynika ze wstępnych obserwacji, obiekt prawdopodobnie należy do grupy "komet muskających Słońce". W przeszłości zjawiska te dostarczały obserwatorom wielu niezapomnianych widoków.
W najbliższych tygodniach czeka nas wiele okazji, by spojrzeć nocą w niebo. Jedno z najciekawszych zjawisk zostało odkryte kilka dni temu, ale według wstępnych obserwacji może ono przynieść ze sobą wyjątkowe widowisko.
Niezapomniane widowisko
Kometa o tymczasowej nazwie A11bP7I po raz pierwszy została dostrzeżona 27 września 2024 roku za pomocą teleskopów wchodzących w skład systemu ATLAS na Hawajach. Od tego czasu obiekt pojawił się w polu widzenia innych teleskopów, co pozwoliło na dokładniejsze oznaczenie jego trajektorii i charakterystyki.
Wstępne pomiary wykazały, że A11bP7I prawdopodobnie należy do grupy Kreutza. Jak wyjaśnił Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach" i popularyzator astronomii, ciała te powstały w wyniku rozpadu ogromnej komety podczas przejścia w pobliżu Słońca. Ich orbity przebiegają bardzo blisko naszej gwiazdy, przez co nazywane są one "kometami muskającymi Słońce" - niektóre zbliżają się do niego na odległość zaledwie 100 tysięcy kilometrów.
"Istnieje spora szansa, że pod koniec października pojawi się na niebie kometa tak jasna, jakiej świat nie widział od kilkudziesięciu lat" - napisał Wójcicki. "Przejście tego typu obiektów tak blisko Słońca powoduje uwolnienie ogromnych ilości gazu i pyłu. Dzięki temu stają się najczęściej widowiskiem, jaki świat zapamiętuje na dziesięciolecia" - dodał.
Jedne z najwspanialszych komet
To nie pierwsza kometa z grupy Kreutza, która ozdobi nocne niebo - w przeszłości okolice Ziemi nawiedziło wiele wspaniałych obiektów należących do tej rodziny. Wśród nich była m.in. C/1965 S1 Ikeya-Seki, tzw. "wielka kometa roku 1965" - jedna z najbardziej efektownych, jaką zaobserwowano w zeszłym stuleciu. Do grupy tej należała także C/2011 W3 Lovejoy, widoczna głównie na półkuli południowej.
Jeśli wstępne obserwacje okażą się zgodne z prawdą, A11bP7I będzie coraz lepiej widoczna w ciągu nadchodzących tygodni. Peryhelium - czyli punkt największego zbliżenia do Słońca - ma zostać osiągnięte około 28 października. W dniach poprzedzających ten moment ciało niebieskie ma zacząć się rozpadać, a uwalniany przez nie materiał utworzy charakterystyczny, efektowny "ogon".
"Do tej chwili będzie wobec niej mnóstwo niepewności, ale jest szansa, że kometa w tym momencie osiągnie bardzo dużą jasność" - dodał Wójcicki.
Źródło: "Z głową w gwiazdach", virtualtelescope.eu
Źródło zdjęcia głównego: virtualtelescope.eu