"Hej Elon, kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę, by wsiąść do rakiety i porozmawiać"?

Spacer kosmiczny Suni Williams
Spacer kosmiczny Suni WilliamsENEX
wideo 2/4
Suni Williams i Butch Wilmore

Takie zaproszenie, za pośrednictwem mediów społecznościowych, wystosował do Elona Muska Mark Kelly, senator Partii Demokratycznej i były astronauta. Stał się on stroną konfliktu, jaki wybuchł w sieci po tym, gdy szef SpaceX oznajmił, że astronauci Sunita Williams i Butch Wilmore, przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dłużej niż zakładano, zostali na niej "porzuceni z powodów politycznych" przez administrację Joe Bidena.

W rzadkim wspólnym wywiadzie, jakiego udzielili 18 lutego telewizji Fox News, Donald Trump i Elon Musk rozmawiali między innymi o eksploracji kosmosu. Trump nie krył zachwytu nad Starshipem, nową megarakietą miliardera, jednak to inna część rozmowy - dotycząca przedłużającego się pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dwojga astronautów - wywołała burzę i sprawiła, że kwestia stała się polityczna.

"Na prośbę lub polecenie prezydenta przyspieszamy powrót astronautów, który został opóźniony w sposób wręcz absurdalny" - stwierdził Musk, odnosząc się do misji testowej nowego statku załogowego Boeinga - Starlinera. W czerwcu 2024 roku pojazd ten zabrał Sunitę Williams i Barry'ego Wilmore'a na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), jednak z powodu problemów technicznych astronauci pozostają na orbicie do dziś. Musk zasugerował, że zostali tam "porzuceni z powodów politycznych". Trump natychmiast podchwycił temat: "Nie mieli zgody Bidena. Miał zamiar ich zostawić w kosmosie. Myślę, że chciał ich tam zostawić... Nie chciał rozgłosu".

Astronauci odpowiadają

Te słowa spotkały się z ostrą reakcją między innymi Andreasa Mogensena, duńskiego astronauty Europejskiej Agencji Kosmicznej i byłego dowódcy ISS. Napisał on na platformie X (dawnym Twitterze): "Co za kłamstwo. I to od kogoś, kto narzeka na brak uczciwości w mainstreamowych mediach".

Musk nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Nazwał Mogensena "opóźnionym w rozwoju" i stwierdził, że: "SpaceX mogło sprowadzić ich z powrotem kilka miesięcy temu. OFEROWAŁEM TO BEZPOŚREDNIO administracji Bidena, a oni odmówili. Powrót ZOSTAŁ przesunięty z powodów politycznych. Idiota".

Mogensen zareagował spokojnie: "Od dawna podziwiam to, co osiągnąłeś. Ale wiesz równie dobrze jak ja, że Butch i Suni wrócą z Crew-9, jak planowano od zeszłego września. Nawet teraz nie wysyłasz statku ratunkowego, by ich sprowadzić. Wracają kapsułą Dragon, która jest na ISS od zeszłego września".

W obronie Duńczyka stanął były astronauta NASA, Scott Kelly, który napisał: "Byłem dowódcą ISS, gdy Andy leciał na swoją pierwszą misję. To jeden z najbardziej kompetentnych, godnych zaufania i uczciwych ludzi, jakich spotkałem. Ta retoryka jest nie do przyjęcia, ale niestety nie zaskakuje. Nie zasługuje na taki brak szacunku".

Musk nie odpuścił i w odpowiedzi zaatakował brata Scotta, senatora Marka Kelly’ego, również byłego astronautę: "To idiota, który publicznie mnie zaatakował, mimo że nie ma pojęcia, co TAK NAPRAWDĘ się stało. Tak przy okazji, twój brat twierdzi, że jest niezależny, ale tak naprawdę jest tylko marionetką darczyńców demokratów".

Mark Kelly zakończył wymianę zdań krótkim, ale wymownym wyzwaniem: "Hej Elon, kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę, by wsiąść do rakiety i porozmawiać z nami trzema".

Nie wiadomo, czy Musk przyjął zaproszenie, ale jedno jest pewne: sprawa, która do tej pory była jedynie problemem technicznym, stała się elementem politycznych przepychanek w USA. Tylko kto ma rację? Czy rzeczywiście Joe Biden "zostawił astronautów na pastwę losu"? Żeby to zrozumieć, najpierw trzeba cofnąć się w czasie o 14 lat.

Wyścig Boeinga i SpaceX

21 lipca 2011 roku to przełomowa data w historii amerykańskiej eksploracji kosmosu. Tego dnia na Ziemię po raz ostatni wrócił prom kosmiczny NASA, kończąc trwający 30 lat program wahadłowców. Misja STS-135 symbolicznie zamknęła erę, w której Stany Zjednoczone dysponowały własnym środkiem transportu astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Od tego momentu Amerykanie byli zmuszeni polegać na rosyjskich kapsułach Sojuz, startujących z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Koszt jednego miejsca w rosyjskim statku sięgał ponad 80 milionów dolarów.

Jeszcze przed zakończeniem programu wahadłowców NASA zaczęła współpracę z prywatnymi firmami w celu opracowania nowej generacji statków załogowych. Program Commercial Crew nabrał tempa w 2014 roku, kiedy Rosja anektowała Krym i rozpętała wojnę w Donbasie. Stosunki na linii Waszyngton-Moskwa gwałtownie się pogorszyły, a Kreml zaczął grozić USA odcięciem dostępu do Sojuzów. Ówczesny wicepremier Rosji, Dmitrij Rogozin, ironizował wówczas, że NASA może wysyłać astronautów na ISS "za pomocą trampoliny".

W ramach programu NASA wybrała dwóch partnerów, którzy stanęli ze sobą do wyścigu - Boeinga i SpaceX. Gigant lotniczy, od dekad współpracujący z agencją kosmiczną, otrzymał ponad 4,5 miliarda dolarów na opracowanie kapsuły Starliner. Z kolei firma Elona Muska miała dostarczyć kapsułę Dragon z dofinansowaniem wynoszącym nieco ponad trzy miliardy dolarów.

W tym wyścigu to SpaceX okazało się szybsze. 30 maja 2020 roku kapsuła Crew Dragon jako pierwsza zabrała astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Od tego czasu regularnie przewozi załogi na półroczne misje, transportuje turystów kosmicznych, a firma Axiom Space organizuje za jej pomocą krótkie prywatne loty na ISS. W ramach jednej z takich misji na orbitę ma polecieć Sławosz Uznański-Wiśniewski - jego lot planowany jest na przełom maja i czerwca 2025 roku.

Problemy Boeinga

Początkowo zakładano, że Boeing przeprowadzi pierwszy załogowy lot Starlinera już w 2017 roku, jednak liczne opóźnienia i problemy techniczne sprawiły, że misja była wielokrotnie przesuwana. Ostatecznie pierwszy załogowy lot testowy, którym na ISS przylecieli Williams i Wilmore, odbył się dopiero 5 czerwca 2024 roku. Astronauci mieli spędzić w kosmosie osiem dni.

Start z przylądka Canaveral kapsuły Starliner, doczepionej do rakiety Atlas V, początkowo przebiegał bez zakłóceń, jednak w trakcie lotu wykryto poważne usterki systemu napędowego. Pięć z 28 silników manewrowych uległo awarii, a dodatkowo odnotowano pięć wycieków helu. Pomimo tych problemów Starliner zdołał zadokować do ISS, lecz usterki postawiły pod znakiem zapytania bezpieczny powrót astronautów na Ziemię.

NASA i Boeing przez kolejne tygodnie analizowały sytuację. Ostatecznie inżynierowie uznali, że ryzyko powrotu uszkodzoną kapsułą jest zbyt duże. 24 sierpnia 2024 roku NASA ogłosiła na specjalnej konferencji, że niepewność co do działania silników manewrowych - kilka z nich zawiodło podczas podejścia do ISS - uniemożliwia bezpieczne sprowadzenie astronautów na Ziemię.

Podkreślono jednocześnie, że decyzja była podyktowana wyłącznie względami technicznymi. "Polityka nie odegrała żadnej roli w tej decyzji" - zapewniał ówczesny administrator NASA Bill Nelson. "To absolutnie nie ma z tym nic wspólnego". Decyzję NASA poparł również Aerospace Safety Advisory Board, czyli niezależny panel ds. bezpieczeństwa, który w swoim rocznym raporcie z 5 lutego 2025 roku zauważył, że podczas powrotu kapsuły kolejny silnik Starlinera uległ awarii. Eksperci uznali to za dowód na słuszność decyzji o sprowadzeniu Starlinera bez załogi. Dla Boeinga to poważny cios wizerunkowy i finansowy - koszty projektu już przekroczyły budżet o co najmniej dwa miliardy dolarów.

Przedłużona misja astronautów i polityczne zamieszanie

Ściągnięcie na Ziemię Williams i Wilmore'a nie było łatwą operacją dla NASA. Agencja podjęła decyzję o włączeniu ich do misji załogowej Crew-9. Wyprawę planowano na długo przed feralnym lotem Starlinera i pierwotnie zakładano wysłanie czwórki astronautów na stację, jednak ekspedycję zmodyfikowano. Kapsuła zadokowała do ISS z dwuosobową załogą oraz dwoma pustymi miejscami zarezerwowanymi dla Williams i Wilmore’a. Ich wodowanie na Pacyfiku było kilkukrotnie przekładane - początkowo planowane na luty 2025 roku, później przesunięte na koniec marca, a następnie przyspieszone na połowę miesiąca. Decyzja ta miała związek z interwencją Donalda Trumpa, co budzi kontrowersje wokół politycznego wpływu na harmonogram lotów.   Zakłócenia w harmonogramie misji Crew-9 wpłynęły także na kolejną zaplanowaną misję - Crew-10, której zadaniem jest zastąpienie obecnej załogi na ISS. NASA dąży do utrzymania ciągłości operacji i regularnej rotacji astronautów, co oznacza, że przybycie nowej załogi powinno zbiegać się w czasie z powrotem poprzedniej ekipy. Istotnym wyzwaniem w tym procesie stała się jednak kwestia transportu astronautów zastępujących Williams i Wilmore'a. Zgodnie z pierwotnym planem mieli oni dotrzeć na ISS w nowej kapsule Crew Dragon, jednak jej budowa nie została ukończona na czas. W związku z tym NASA podjęła decyzję o wykorzystaniu statku kosmicznego, który brał już udział w poprzednich misjach. Dzięki temu udało się przyspieszyć start Crew-10 na 12 marca 2025 roku zamiast pierwotnie planowanego 25 marca.

"Przyspieszenie", o którym mówił w wywiadzie dla Fox News Elon Musk, może mieć wpływ na misję z udziałem polskiego astronauty. To właśnie różnica kilkunastu dni może wpłynąć na misję Axiom Space, która zamierza wysłać na ISS astronautów z Węgier, Indii i Polski. Początkowo mieli oni skorzystać ze starszej kapsuły Crew Dragon, ale obecnie przydzielono im nowszy egzemplarz, którego gotowość na czas misji stoi pod znakiem zapytania. Axiom Space na razie nie odniosło się do tej decyzji.

Porównanie kapsuł Dragon i StarlinerMaciej Zieliński/PAP

"Przygotowani i zaangażowani"

Astronauci wysłani przez Boeinga wielokrotnie podkreślali, że nie czują się "uwięzieni" na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mimo że taka narracja zaczęła pojawiać się w mediach. W serii wywiadów udzielonych amerykańskim stacjom telewizyjnym stanowczo zaprzeczyli sensacyjnym doniesieniom.

Podczas rozmowy z CNN odpowiedzieli na pytanie o to, czy czują się porzuceni, jak sugerowali Donald Trump i Elon Musk. "Od pierwszego dnia pojawiały się narracje o tym, że jesteśmy uwięzieni, porzuceni, zablokowani i rozumiem to. Oboje to rozumiemy" - mówił Barry Wilmore. "Ale to nie ma nic wspólnego z naszym programem lotów załogowych. Nie czujemy się porzuceni, nie czujemy się uwięzieni, nie czujemy się zablokowani". Dodał również: "Jeśli możecie nam pomóc zmienić tę narrację, zmieńmy ją na: przygotowani i zaangażowani. To bardziej nam odpowiada".

Z kolei Sunita Williams przypomniała, że od początku byli świadomi ryzyka: "Butch i ja wiedzieliśmy, że to lot testowy" - mówiła w CNN. "Byliśmy przygotowani na różne scenariusze i rozumieliśmy, że nasz pobyt w kosmosie może się przedłużyć. Wiedzieliśmy też, że prawdopodobnie odkryjemy jakieś problemy ze Starlinerem i tak właśnie się stało, więc to nie było zaskoczeniem".

Czy te słowa dotarły do Muska? Czy wycofał się ze swoich twierdzeń lub ujawnił szczegóły "tajnego planu", który - jak sugerował - miał przedstawić administracji Joe Bidena? Nie.

Musk wzywa do deorbitacji ISS

Po medialnej burzy i sporze z astronautami Musk stwierdził jedynie, że NASA powinna zdeorbitować Międzynarodową Stację Kosmiczną "tak szybko, jak to możliwe".

Dotychczasowe plany zakładały zakończenie misji ISS w 2030 roku, aby ustąpić miejsca prywatnym stacjom kosmicznym. Przyspieszona likwidacja ISS sprawiłaby, że jedynie Chiny dysponowałyby własną stacją orbitalną, co byłoby poważnym ciosem dla amerykańskiej obecności w kosmosie. Musk nie widzi w tym problemu: "ISS spełniła już swoje zadanie. Jej dalsza użyteczność jest niewielka. Czas lecieć na Marsa".

Autorka/Autor:Hubert Kijek/map

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Pogoda na Wielkanoc 2025. W świetle najnowszych prognoz tuż przed świętami temperatura sięgnie miejscami aż 25-26 stopni Celsjusza. Gorąca aura nie potrwa długo, bo już w Wielki Piątek nad Polską ma przejść deszczonośny układ niżowy. Poza opadami przyniesie on także burze. - Będzie kształtować pogodę od Wielkiego Piątku do lanego poniedziałku - przekazała synoptyk tvnmeteo.pl.

Pogoda na Wielkanoc. Jest ryzyko pojawienia się burz

Pogoda na Wielkanoc. Jest ryzyko pojawienia się burz

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzegają przed opadami śniegu. W mocy są też alarmy przed przymrozkami. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Śnieg i mróz. W tych regionach należy zachować szczególną ostrożność

Śnieg i mróz. W tych regionach należy zachować szczególną ostrożność

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Warto wieczorami wypatrywać na niebie niezwykłego zjawiska - fałszywego Pasa Oriona. Jak napisał Karol Wójcicki, autor profilu "Z głową w gwiazdach", "to jeden z tych przypadków, kiedy niebo zaskakuje geometrią i chwilową harmonią".

Spójrzmy w niebo. "Pojawiło się tam coś, co może mocno zaskoczyć"

Spójrzmy w niebo. "Pojawiło się tam coś, co może mocno zaskoczyć"

Źródło:
Z głową w gwiazdach

Pogoda na jutro. W nocy będzie pochmurno, spodziewane są przejaśnienia, a miejscami także i rozpogodzenia. W sobota 12.04 termometry pokażą od 12 do 18 stopni.

Pogoda na jutro - sobota 12.04. Nocą ściśnie miejscami mróz

Pogoda na jutro - sobota 12.04. Nocą ściśnie miejscami mróz

Źródło:
tvnmeteo.pl

Choć weekend zapowiada się pochmurno, z lokalnymi słabymi opadami deszczu, to przyniesie ocieplenie. Nabierze ono na sile w nowym tygodniu, kiedy napłynie do nas powietrze znad Morza Śródziemnego i północnej Afryki.

Czeka nas "wrzut" gorącego powietrza

Czeka nas "wrzut" gorącego powietrza

Źródło:
tvnmeteo.pl

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wezwał w piątek amerykański Kongres do przyjęcia ustawy, która zniosłaby zmianę czasu. Miałaby ona wprowadzić na stałe obecny czas letni. W jego opinii taka decyzja zostałaby dobrze przyjęta przez obywateli.

Donald Trump wzywa do zniesienia zmiany czasu    

Donald Trump wzywa do zniesienia zmiany czasu    

Źródło:
PAP

Kolejne dni mogą przynieść ulewne opady deszczu w Europie Zachodniej. Miejscami przez tydzień spadnie nawet 150 litrów wody na metr kwadratowy, co zwiastuje podtopienia. Czy intensywne opady zawitają także do Polski?

Będzie lać od Hiszpanii po Norwegię. A co z Polską?

Będzie lać od Hiszpanii po Norwegię. A co z Polską?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Zima powróciła do wschodniej Polski. Po nocnych opadach śniegu w piątkowy poranek miejscami wciąż było biało. Materiały pokazujące to jak się zabieliło, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Część Polski pod śniegiem. Filmy i zdjęcia

Część Polski pod śniegiem. Filmy i zdjęcia

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W Mikoszewie w województwie pomorskim znajduje się najmłodsza plaża w Polsce. Nowy fragment wybrzeża powstał w lutym 2025 roku, ale jak pokazują zdjęcia satelitarne z lat 2017-2025, zmiany linii brzegowej to następstwo wieloletniego procesu nanoszenia osadów. Piaszczysty skrawek od razu zyskał sporą popularność.

Najmłodsza plaża w Polsce. Tak wygląda z kosmosu

Najmłodsza plaża w Polsce. Tak wygląda z kosmosu

Źródło:
Copernicus.eu, tvn24.pl, Radio Gdańsk

Sezon alergiczny może stawać się coraz dłuższy. Jest to związane z postępującymi zmianami klimatu - wydłużony okres wegetacyjny roślin oznacza zwiększoną ekspozycję na czynniki drażniące układ odpornościowy. Wyższe temperatury mogą także wpływać na stężenie pyłków produkowanych przez rośliny.

Rośliny będą pylić dłużej i intensywniej. To przez zmiany klimatu

Rośliny będą pylić dłużej i intensywniej. To przez zmiany klimatu

Źródło:
Discover Magazine, AAFA

Przed nami spory skok temperatury, co nie pozostanie bez wpływu na naszą kondycję psychofizyczną. Jak wyjaśnił biometeorolog IMGW Grzegorz Kaliński, w cieplejszym powietrzu znajdzie się mniej tlenu, co może powodować m. in. uczucie senności. Istnieją jednak sposoby na walkę z negatywnymi skutkami ocieplenia.

Nadciąga ocieplenie. Może źle na nas wpłynąć

Nadciąga ocieplenie. Może źle na nas wpłynąć

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Meteoryt mógł spaść nieopodal Opola. Jak podał serwis Skytinel, fragment kosmicznej skały pochodzi z bolidu, który rozświetlił niebo nad Polską 27 marca. Według obliczeń największy kawałek może ważyć 100 gramów.

Mógł spaść nieopodal Opola. Pochodzi spomiędzy Marsa a Jowisza

Mógł spaść nieopodal Opola. Pochodzi spomiędzy Marsa a Jowisza

Źródło:
Skytinel

Piorun trafił w grupę uczniów w Japonii w czwartek. Jak podały lokalne media, do zdarzenia doszło podczas treningu szkolnej drużyny piłkarskiej. Do szpitala trafiło sześcioro uczniów, a dwóch chłopców jest w stanie ciężkim.

Piorun trafił w grupę uczniów

Piorun trafił w grupę uczniów

Źródło:
AP News, asahi.co.jp

Eksperymentalna prognoza długoterminowa Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mówi o tym, jakie mogą być najbliższe - a więc i wakacyjne - miesiące. Sprawdź przewidywania meteorologów na maj, czerwiec, lipiec oraz sierpień 2025.

Takie może być tegoroczne lato. Prognoza długoterminowa IMGW

Takie może być tegoroczne lato. Prognoza długoterminowa IMGW

Źródło:
IMGW

W weekend warto spojrzeć w niebo, bo zalśni na nim Różowy Księżyc. Przed nami pierwsza wiosenna pełnia tego roku. Inne nazwy tego zjawiska to Pełnia Kiełkującej Trawy, Pełnia Jajeczna i Pełnia Rybna.

Przed nami Pełnia Różowego Księżyca

Przed nami Pełnia Różowego Księżyca

Źródło:
space.com, tvnmeteo.pl

W sobotę do naszej planety zbliży się asteroida 2025 FP10. Według szacunków amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, szacowana średnica obiektu może mieć nawet 990 metrów. Obiekt pędzi z prędkością ponad 50 tysięcy kilometrów na godzinę.

Gigantyczna asteroida zbliży się do Ziemi

Gigantyczna asteroida zbliży się do Ziemi

Źródło:
NASA, tvnmeteo.pl

Ponad 120 razy interweniowały w ostatnim czasie służby na Wyspach Kanaryjskich, a to w związku z przejściem burzy Olivier. Obfite opady deszczu doprowadziły do osuwisk. Według prognoz burza ma w weekend przenieść się na Półwysep Iberyjski.

Z nieba polały się strugi deszczu. Burza Olivier idzie dalej

Z nieba polały się strugi deszczu. Burza Olivier idzie dalej

Źródło:
AEMET, ENEX, La Razon

C/2025 F2 (SWAN) to kometa, która niedawno została potwierdzona przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Odkryty przez amatora obiekt przykuwa uwagę wielu pasjonatów astronomii, bo już niedługo będzie można go zobaczyć go gołym okiem.

W okolice Ziemi może wrócić za kilkadziesiąt tysięcy lat. Da się ją zobaczyć

W okolice Ziemi może wrócić za kilkadziesiąt tysięcy lat. Da się ją zobaczyć

Źródło:
"Z głową w gwiazdach"

Światło księżycowe może mieć wpływ na ryzyko zaatakowania pływaków przez rekina - do takiego wniosku doszedł doktor Steven Minaglia. Naukowiec przyjrzał się incydentom z udziałem rekina foremkowego, który zamieszkuje głębiny oceanów.

Zbadali wpływ Księżyca na ugryzienia przez rekiny

Zbadali wpływ Księżyca na ugryzienia przez rekiny

Źródło:
CNN, Hawaii News Now

Fala upałów nawiedziła Indie. W środę w stolicy kraju - Nowym Delhi - temperatura przekroczyła 40 stopni Celsjusza. Indyjski Departament Meteorologiczny (IMD) wydał ostrzeżenia przed spiekotą.

Ponad 40 stopni. "Upał jest nie do zniesienia"

Ponad 40 stopni. "Upał jest nie do zniesienia"

Źródło:
Reuters

Kamera obserwująca bocianie gniazdo w gminie Czerwieńsk w województwie lubuskim uchwyciła potyczkę pomiędzy ptakami. Nowo przybyły bocian próbował przejąć gniazdo zamieszkiwane od lat przez parę tych ptaków. Nagranie starcia otrzymaliśmy na Kontakt24 od jednego z naszych czytelników.

"Intruz wpadł jak burza". Bitwa o bocianie gniazdo na filmie

"Intruz wpadł jak burza". Bitwa o bocianie gniazdo na filmie

Źródło:
Kontakt24

Dwóch mężczyzn zginęło na polu golfowym w amerykańskim stanie Georgia. Jak donoszą lokalne media, kiedy próbowali znaleźć schronienie przed burzą, spadło na nich drzewo.

Ojciec i syn zginęli na polu golfowym

Ojciec i syn zginęli na polu golfowym

Źródło:
CNN, fox5atlanta.com, people.com

Zdaniem naukowców postępująca zmiana klimatu sprawi, że Wenecja do 2150 roku może okresowo znajdować się pod wodą. Polscy badacze wskazują, że czarny scenariusz może dotyczyć także naszych miast.

Złe prognozy dla Wenecji, nie lepsze dla Trójmiasta

Złe prognozy dla Wenecji, nie lepsze dla Trójmiasta

Źródło:
PAP

Z danych amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH) wynika, że około 10-20 procent dorosłych na całym świecie jest uczulonych na koty. Co za tym stoi? I czy istnieją rasy kotów, które nie uczulają?

Czy istnieją rasy kotów, które nie uczulają?

Czy istnieją rasy kotów, które nie uczulają?

Źródło:
The Conservation, NIH, PetMD

Mieszkaniec hrabstwa Woodford w stanie Kentucky uratował kilka kotów i kociąt z zalanych w trakcie powodzi domów. Gdy jego sąsiedzi w popłochu uciekali przed wielką wodą, mężczyzna ruszył na ratunek pozostawionym futrzakom.

Ruszył na ratunek przerażonym futrzakom. "Dryfowały w pojemniku"

Ruszył na ratunek przerażonym futrzakom. "Dryfowały w pojemniku"

Źródło:
CNN

W Boliwii panuje katastrofalna powódź. Do tej pory w wyniku ulewnych deszczy życie straciło co najmniej 55 osób. Do opuszczenia domów zmuszone były całe rodziny, aby uciekać przed wielką wodą. Trudna sytuacja panuje także na terenach rolniczych, a największe zmartwienie mają hodowcy bydła.

Takiej sytuacji nie było od dekad. Całe rodziny musiały uciekać

Takiej sytuacji nie było od dekad. Całe rodziny musiały uciekać

Źródło:
Reuters

Mieszkaniec amerykańskiego stanu Maine został zaatakowany przez lisa na własnym podwórku. Zwierzę najpierw zaatakowało jego psa. Mężczyzna próbował się bronić, aż w końcu został zmuszony zastrzelić intruza. Wyniki badań wykazały, że lis był chory na wściekliznę. Zdarzenie zostało zarejestrowane na nagraniu.

"Zobaczyłem, że mój pies walczy z innym zwierzęciem". Nagranie

"Zobaczyłem, że mój pies walczy z innym zwierzęciem". Nagranie

Źródło:
WMTW, "Fakty po Południu" TVN24

Co najmniej 50 hipopotamów oraz innych zwierząt zginęło z powodu zakażenia wąglikiem w Parku Narodowym Wirunga w Demokratycznej Republice Konga. Lokalne władze zaapelowały do mieszkańców o niezbliżanie się do dzikich zwierząt i gotowanie wody przed jej wypiciem.

50 martwych hipopotamów. Zabiła je bakteria groźna dla ludzi

50 martwych hipopotamów. Zabiła je bakteria groźna dla ludzi

Źródło:
Reuters

Amerykańscy naukowcy podali, że udało im się wskrzesić wilka strasznego - wymarłego kuzyna wilków szarych. Na świat przyszły trzy szczenięta o cechach typowych dla tego gatunku. Ogłoszenie wywołało spore kontrowersje w środowisku naukowym, a wielu badaczy twierdzi, że nie mamy do czynienia z "pełnoprawnym" wskrzeszeniem.

Twierdzą, że odtworzyli wymarły gatunek

Twierdzą, że odtworzyli wymarły gatunek

Źródło:
PAP, CNN, Reuters, New Scientist

Amerykańskie przedsiębiorstwo Colossal Biosciences ogłosiło "wskrzeszenie" wymarłego przed tysiącami lat wilka strasznego. Osiągnięcie naukowców rodzi pytania o to, czy czeka nas przywrócenie do życia innych zwierząt, które dawno zniknęły z powierzchni naszej planety. Chodzi o mamuty, a nawet dinozaury.

"Wskrzeszono" wilka strasznego. Czy na Ziemię wrócą mamuty i dinozaury?

"Wskrzeszono" wilka strasznego. Czy na Ziemię wrócą mamuty i dinozaury?

Źródło:
New York Times, Yale e360, Fakty TVN, TVN24