"Hej Elon, kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę, by wsiąść do rakiety i porozmawiać"?

Spacer kosmiczny Suni Williams
Spacer kosmiczny Suni WilliamsENEX
wideo 2/4
Suni Williams i Butch Wilmore

Takie zaproszenie, za pośrednictwem mediów społecznościowych, wystosował do Elona Muska Mark Kelly, senator Partii Demokratycznej i były astronauta. Stał się on stroną konfliktu, jaki wybuchł w sieci po tym, gdy szef SpaceX oznajmił, że astronauci Sunita Williams i Butch Wilmore, przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dłużej niż zakładano, zostali na niej "porzuceni z powodów politycznych" przez administrację Joe Bidena.

W rzadkim wspólnym wywiadzie, jakiego udzielili 18 lutego telewizji Fox News, Donald Trump i Elon Musk rozmawiali między innymi o eksploracji kosmosu. Trump nie krył zachwytu nad Starshipem, nową megarakietą miliardera, jednak to inna część rozmowy - dotycząca przedłużającego się pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dwojga astronautów - wywołała burzę i sprawiła, że kwestia stała się polityczna.

"Na prośbę lub polecenie prezydenta przyspieszamy powrót astronautów, który został opóźniony w sposób wręcz absurdalny" - stwierdził Musk, odnosząc się do misji testowej nowego statku załogowego Boeinga - Starlinera. W czerwcu 2024 roku pojazd ten zabrał Sunitę Williams i Barry'ego Wilmore'a na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), jednak z powodu problemów technicznych astronauci pozostają na orbicie do dziś. Musk zasugerował, że zostali tam "porzuceni z powodów politycznych". Trump natychmiast podchwycił temat: "Nie mieli zgody Bidena. Miał zamiar ich zostawić w kosmosie. Myślę, że chciał ich tam zostawić... Nie chciał rozgłosu".

Astronauci odpowiadają

Te słowa spotkały się z ostrą reakcją między innymi Andreasa Mogensena, duńskiego astronauty Europejskiej Agencji Kosmicznej i byłego dowódcy ISS. Napisał on na platformie X (dawnym Twitterze): "Co za kłamstwo. I to od kogoś, kto narzeka na brak uczciwości w mainstreamowych mediach".

Musk nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Nazwał Mogensena "opóźnionym w rozwoju" i stwierdził, że: "SpaceX mogło sprowadzić ich z powrotem kilka miesięcy temu. OFEROWAŁEM TO BEZPOŚREDNIO administracji Bidena, a oni odmówili. Powrót ZOSTAŁ przesunięty z powodów politycznych. Idiota".

Mogensen zareagował spokojnie: "Od dawna podziwiam to, co osiągnąłeś. Ale wiesz równie dobrze jak ja, że Butch i Suni wrócą z Crew-9, jak planowano od zeszłego września. Nawet teraz nie wysyłasz statku ratunkowego, by ich sprowadzić. Wracają kapsułą Dragon, która jest na ISS od zeszłego września".

W obronie Duńczyka stanął były astronauta NASA, Scott Kelly, który napisał: "Byłem dowódcą ISS, gdy Andy leciał na swoją pierwszą misję. To jeden z najbardziej kompetentnych, godnych zaufania i uczciwych ludzi, jakich spotkałem. Ta retoryka jest nie do przyjęcia, ale niestety nie zaskakuje. Nie zasługuje na taki brak szacunku".

Musk nie odpuścił i w odpowiedzi zaatakował brata Scotta, senatora Marka Kelly’ego, również byłego astronautę: "To idiota, który publicznie mnie zaatakował, mimo że nie ma pojęcia, co TAK NAPRAWDĘ się stało. Tak przy okazji, twój brat twierdzi, że jest niezależny, ale tak naprawdę jest tylko marionetką darczyńców demokratów".

Mark Kelly zakończył wymianę zdań krótkim, ale wymownym wyzwaniem: "Hej Elon, kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę, by wsiąść do rakiety i porozmawiać z nami trzema".

Nie wiadomo, czy Musk przyjął zaproszenie, ale jedno jest pewne: sprawa, która do tej pory była jedynie problemem technicznym, stała się elementem politycznych przepychanek w USA. Tylko kto ma rację? Czy rzeczywiście Joe Biden "zostawił astronautów na pastwę losu"? Żeby to zrozumieć, najpierw trzeba cofnąć się w czasie o 14 lat.

Wyścig Boeinga i SpaceX

21 lipca 2011 roku to przełomowa data w historii amerykańskiej eksploracji kosmosu. Tego dnia na Ziemię po raz ostatni wrócił prom kosmiczny NASA, kończąc trwający 30 lat program wahadłowców. Misja STS-135 symbolicznie zamknęła erę, w której Stany Zjednoczone dysponowały własnym środkiem transportu astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Od tego momentu Amerykanie byli zmuszeni polegać na rosyjskich kapsułach Sojuz, startujących z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Koszt jednego miejsca w rosyjskim statku sięgał ponad 80 milionów dolarów.

Jeszcze przed zakończeniem programu wahadłowców NASA zaczęła współpracę z prywatnymi firmami w celu opracowania nowej generacji statków załogowych. Program Commercial Crew nabrał tempa w 2014 roku, kiedy Rosja anektowała Krym i rozpętała wojnę w Donbasie. Stosunki na linii Waszyngton-Moskwa gwałtownie się pogorszyły, a Kreml zaczął grozić USA odcięciem dostępu do Sojuzów. Ówczesny wicepremier Rosji, Dmitrij Rogozin, ironizował wówczas, że NASA może wysyłać astronautów na ISS "za pomocą trampoliny".

W ramach programu NASA wybrała dwóch partnerów, którzy stanęli ze sobą do wyścigu - Boeinga i SpaceX. Gigant lotniczy, od dekad współpracujący z agencją kosmiczną, otrzymał ponad 4,5 miliarda dolarów na opracowanie kapsuły Starliner. Z kolei firma Elona Muska miała dostarczyć kapsułę Dragon z dofinansowaniem wynoszącym nieco ponad trzy miliardy dolarów.

W tym wyścigu to SpaceX okazało się szybsze. 30 maja 2020 roku kapsuła Crew Dragon jako pierwsza zabrała astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Od tego czasu regularnie przewozi załogi na półroczne misje, transportuje turystów kosmicznych, a firma Axiom Space organizuje za jej pomocą krótkie prywatne loty na ISS. W ramach jednej z takich misji na orbitę ma polecieć Sławosz Uznański-Wiśniewski - jego lot planowany jest na przełom maja i czerwca 2025 roku.

Problemy Boeinga

Początkowo zakładano, że Boeing przeprowadzi pierwszy załogowy lot Starlinera już w 2017 roku, jednak liczne opóźnienia i problemy techniczne sprawiły, że misja była wielokrotnie przesuwana. Ostatecznie pierwszy załogowy lot testowy, którym na ISS przylecieli Williams i Wilmore, odbył się dopiero 5 czerwca 2024 roku. Astronauci mieli spędzić w kosmosie osiem dni.

Start z przylądka Canaveral kapsuły Starliner, doczepionej do rakiety Atlas V, początkowo przebiegał bez zakłóceń, jednak w trakcie lotu wykryto poważne usterki systemu napędowego. Pięć z 28 silników manewrowych uległo awarii, a dodatkowo odnotowano pięć wycieków helu. Pomimo tych problemów Starliner zdołał zadokować do ISS, lecz usterki postawiły pod znakiem zapytania bezpieczny powrót astronautów na Ziemię.

NASA i Boeing przez kolejne tygodnie analizowały sytuację. Ostatecznie inżynierowie uznali, że ryzyko powrotu uszkodzoną kapsułą jest zbyt duże. 24 sierpnia 2024 roku NASA ogłosiła na specjalnej konferencji, że niepewność co do działania silników manewrowych - kilka z nich zawiodło podczas podejścia do ISS - uniemożliwia bezpieczne sprowadzenie astronautów na Ziemię.

Podkreślono jednocześnie, że decyzja była podyktowana wyłącznie względami technicznymi. "Polityka nie odegrała żadnej roli w tej decyzji" - zapewniał ówczesny administrator NASA Bill Nelson. "To absolutnie nie ma z tym nic wspólnego". Decyzję NASA poparł również Aerospace Safety Advisory Board, czyli niezależny panel ds. bezpieczeństwa, który w swoim rocznym raporcie z 5 lutego 2025 roku zauważył, że podczas powrotu kapsuły kolejny silnik Starlinera uległ awarii. Eksperci uznali to za dowód na słuszność decyzji o sprowadzeniu Starlinera bez załogi. Dla Boeinga to poważny cios wizerunkowy i finansowy - koszty projektu już przekroczyły budżet o co najmniej dwa miliardy dolarów.

Przedłużona misja astronautów i polityczne zamieszanie

Ściągnięcie na Ziemię Williams i Wilmore'a nie było łatwą operacją dla NASA. Agencja podjęła decyzję o włączeniu ich do misji załogowej Crew-9. Wyprawę planowano na długo przed feralnym lotem Starlinera i pierwotnie zakładano wysłanie czwórki astronautów na stację, jednak ekspedycję zmodyfikowano. Kapsuła zadokowała do ISS z dwuosobową załogą oraz dwoma pustymi miejscami zarezerwowanymi dla Williams i Wilmore’a. Ich wodowanie na Pacyfiku było kilkukrotnie przekładane - początkowo planowane na luty 2025 roku, później przesunięte na koniec marca, a następnie przyspieszone na połowę miesiąca. Decyzja ta miała związek z interwencją Donalda Trumpa, co budzi kontrowersje wokół politycznego wpływu na harmonogram lotów.   Zakłócenia w harmonogramie misji Crew-9 wpłynęły także na kolejną zaplanowaną misję - Crew-10, której zadaniem jest zastąpienie obecnej załogi na ISS. NASA dąży do utrzymania ciągłości operacji i regularnej rotacji astronautów, co oznacza, że przybycie nowej załogi powinno zbiegać się w czasie z powrotem poprzedniej ekipy. Istotnym wyzwaniem w tym procesie stała się jednak kwestia transportu astronautów zastępujących Williams i Wilmore'a. Zgodnie z pierwotnym planem mieli oni dotrzeć na ISS w nowej kapsule Crew Dragon, jednak jej budowa nie została ukończona na czas. W związku z tym NASA podjęła decyzję o wykorzystaniu statku kosmicznego, który brał już udział w poprzednich misjach. Dzięki temu udało się przyspieszyć start Crew-10 na 12 marca 2025 roku zamiast pierwotnie planowanego 25 marca.

"Przyspieszenie", o którym mówił w wywiadzie dla Fox News Elon Musk, może mieć wpływ na misję z udziałem polskiego astronauty. To właśnie różnica kilkunastu dni może wpłynąć na misję Axiom Space, która zamierza wysłać na ISS astronautów z Węgier, Indii i Polski. Początkowo mieli oni skorzystać ze starszej kapsuły Crew Dragon, ale obecnie przydzielono im nowszy egzemplarz, którego gotowość na czas misji stoi pod znakiem zapytania. Axiom Space na razie nie odniosło się do tej decyzji.

Porównanie kapsuł Dragon i StarlinerMaciej Zieliński/PAP

"Przygotowani i zaangażowani"

Astronauci wysłani przez Boeinga wielokrotnie podkreślali, że nie czują się "uwięzieni" na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mimo że taka narracja zaczęła pojawiać się w mediach. W serii wywiadów udzielonych amerykańskim stacjom telewizyjnym stanowczo zaprzeczyli sensacyjnym doniesieniom.

Podczas rozmowy z CNN odpowiedzieli na pytanie o to, czy czują się porzuceni, jak sugerowali Donald Trump i Elon Musk. "Od pierwszego dnia pojawiały się narracje o tym, że jesteśmy uwięzieni, porzuceni, zablokowani i rozumiem to. Oboje to rozumiemy" - mówił Barry Wilmore. "Ale to nie ma nic wspólnego z naszym programem lotów załogowych. Nie czujemy się porzuceni, nie czujemy się uwięzieni, nie czujemy się zablokowani". Dodał również: "Jeśli możecie nam pomóc zmienić tę narrację, zmieńmy ją na: przygotowani i zaangażowani. To bardziej nam odpowiada".

Z kolei Sunita Williams przypomniała, że od początku byli świadomi ryzyka: "Butch i ja wiedzieliśmy, że to lot testowy" - mówiła w CNN. "Byliśmy przygotowani na różne scenariusze i rozumieliśmy, że nasz pobyt w kosmosie może się przedłużyć. Wiedzieliśmy też, że prawdopodobnie odkryjemy jakieś problemy ze Starlinerem i tak właśnie się stało, więc to nie było zaskoczeniem".

Czy te słowa dotarły do Muska? Czy wycofał się ze swoich twierdzeń lub ujawnił szczegóły "tajnego planu", który - jak sugerował - miał przedstawić administracji Joe Bidena? Nie.

Musk wzywa do deorbitacji ISS

Po medialnej burzy i sporze z astronautami Musk stwierdził jedynie, że NASA powinna zdeorbitować Międzynarodową Stację Kosmiczną "tak szybko, jak to możliwe".

Dotychczasowe plany zakładały zakończenie misji ISS w 2030 roku, aby ustąpić miejsca prywatnym stacjom kosmicznym. Przyspieszona likwidacja ISS sprawiłaby, że jedynie Chiny dysponowałyby własną stacją orbitalną, co byłoby poważnym ciosem dla amerykańskiej obecności w kosmosie. Musk nie widzi w tym problemu: "ISS spełniła już swoje zadanie. Jej dalsza użyteczność jest niewielka. Czas lecieć na Marsa".

Autorka/Autor:Hubert Kijek/map

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) ostrzega przed burzami i ulewami. Miejscami obowiązują też alarmy przed skwarem. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Ulewy, burze i skwar. IMGW ostrzega

Ulewy, burze i skwar. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Gdzie jest burza? W sobotę 6.09 w części kraju pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Burzom towarzyszą opady deszczu oraz silny wiatr. Śledź aktualną sytuację pogodową w Polsce w tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Wciąż grzmi w części kraju

Gdzie jest burza? Wciąż grzmi w części kraju

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Monsunowe ulewy spowodowały powodzie w północnych Indiach, które w ostatnich dniach zabiły kilkadziesiąt osób. Władze były zmuszone relokować tysiące mieszkańców, a wielu lokalnych rolników straciło plony i dobytek życia.

Najgorsze powodzie od trzech dekad. "Wszystko przepadło"

Najgorsze powodzie od trzech dekad. "Wszystko przepadło"

Źródło:
The Guardian, The Hindu, Reuters

Japonia zmaga się ze skutkami tajfunu Peipah, który we wtorek nawiedził kraj. Żywioł, który obecnie jest już burzą tropikalną, uszkodził wiele budynków i ranił ponad 20 osób, w tym niektóre poważnie.

Tajfun blisko stolicy. Ranni, zdmuchnięte budynki

Tajfun blisko stolicy. Ranni, zdmuchnięte budynki

Źródło:
Reuters, NHK

Burze przetaczały się w piątek nad Polską. Jak przekazali strażacy, w całym kraju przeprowadzono 480 interwencji związanych z silnym wiatrem i intensywnymi opadami deszczu. Od naszych czytelników otrzymaliśmy materiały z załamania pogody.

Uszkodzone dachy, zalane ulice. Ponad 400 interwencji po burzach

Uszkodzone dachy, zalane ulice. Ponad 400 interwencji po burzach

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, Sieć Obserwatorów Burz, PAP

Holenderscy naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia - w ich kraju wyładowania atmosferyczne są odwrócone do góry nogami w porównaniu do wielu innych części świata. Teraz próbują się dowiedzieć, dlaczego tak jest.

W tym kraju pioruny biją na odwrót

W tym kraju pioruny biją na odwrót

Źródło:
ENEX, NOS

Sobota to kolejny dzień, który upłynie pod znakiem gwałtownych zjawisk pogodowych. Jak opowiadał prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, nad Polską znajduje się "uwięziony" front atmosferyczny niosący opady, lokalnie także burze. Po jego zaniknięciu czeka nas jednak wyraźna zmiana na plus.

Deszcz zepsuł weekendową aurę, ale pogoda jeszcze nam to wynagrodzi

Deszcz zepsuł weekendową aurę, ale pogoda jeszcze nam to wynagrodzi

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Lodowce Pamiru w Azji Środkowej były do tej pory uważane za najbardziej odporne na zmiany klimatu. Okazuje się jednak, że gwałtownie topnieją, co stwarza zagrożenie zarówno dla globalnego klimatu, jak i milionów mieszkańców regionu.

Miały być odporne na zmiany klimatu. Topnieją

Miały być odporne na zmiany klimatu. Topnieją

Źródło:
PAP

Pogoda na dziś. W sobotę 6.09 w części kraju będzie padać i grzmieć. W drugiej części dnia prognozowane są jednak rozpogodzenia. Miejscami będzie chłodno - temperatura nie przekroczy 19 stopni.

Pogoda na dziś - sobota, 6.09. Polska podzieli się na chłodną i gorącą

Pogoda na dziś - sobota, 6.09. Polska podzieli się na chłodną i gorącą

Źródło:
tvnmeteo.pl

"Jeśli wrzesień z pogodą zaczyna, zwykle przez miesiąc pogoda trzyma". Możliwe więc, że aura właśnie rekompensuje Polsce letnie chłody. W pierwszych dniach września temperatura wzrasta u nas do blisko 30 stopni i jeszcze nie raz tę wartość osiągnie bądź przekroczy.

To może być naprawdę gorący wrzesień

To może być naprawdę gorący wrzesień

Źródło:
TVN24+

W weekend pogoda nie będzie nas rozpieszczać. W wielu regionach kraju popada deszcz, pojawią się też burze. Nowy tydzień przyniesie odmianę pogody.

Masz plany na weekend? Lepiej sprawdź pogodę

Masz plany na weekend? Lepiej sprawdź pogodę

Źródło:
tvnmeteo.pl

Światowa Organizacja Meteorologiczna opublikowała kolejny biuletyn dotyczący jakości powietrza i zmian klimatu. Ostrzega w nim przede wszystkim przed "koktajlem czarownic" uwalnianym przez pożary lasów.

Pożary lasów uwalniają "koktajl czarownic"

Pożary lasów uwalniają "koktajl czarownic"

Źródło:
WMO, France 24

W tym tygodniu czeka nas wyjątkowe zjawisko astronomiczne - całkowite zaćmienie Księżyca. Dojdzie do niego w najbliższą niedzielę. Sprawdź, kiedy warto spojrzeć w niebo. 

"Czeka nas jedno z najbardziej wyczekiwanych widowisk tego roku"

"Czeka nas jedno z najbardziej wyczekiwanych widowisk tego roku"

Źródło:
timeanddate.com, PAP, tvnmeteo.pl, Z głową w gwiazdach

Deszcz, błoto i sparaliżowane ulice - miasto Los Cabos w północno-zachodnim Meksyku zmaga się ze skutkami huraganu Lorena, który przyniósł ulewy i silny wiatr, mimo że ominął miasto o kilkaset kilometrów.

Paraliż miasta po przejściu huraganu

Paraliż miasta po przejściu huraganu

Źródło:
Reuters, NHC

Dwunastoletni Sadiq, cudem wydobyty spod gruzów zawalonego domu, stał się jednym z symboli tragedii, jaka dotknęła wschodni Afganistan. Seria potężnych trzęsień ziemi pochłonęła tam w ciągu czterech dni ponad dwa tysiące ofiar, pozostawiając setki rodzin bez dachu nad głową.

12-latek spędził pod gruzami kilka godzin. "Jakby nastąpił koniec świata"

12-latek spędził pod gruzami kilka godzin. "Jakby nastąpił koniec świata"

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

W hrabstwie Franklin w amerykańskim stanie Arkansas 72-letni mężczyzna został ciężko ranny w wyniku ataku niedźwiedzia czarnego. Zwierzę musiało zostać zastrzelone. Według lokalnych władz tego typu zdarzenia na tym obszarze zdarzają się bardzo rzadko.

"Z reguły, gdy wyczuje obecność człowieka, ucieka". Pierwszy taki atak od dawna

"Z reguły, gdy wyczuje obecność człowieka, ucieka". Pierwszy taki atak od dawna

Źródło:
KFSM, Arkansas Times

Poziom wody w rzekach położonych w prowincji Pendżab w Pakistanie jest niebezpiecznie wysoki. Z tego powodu w ciągu ostatniej doby ewakuowano z tego regionu ponad pół miliona osób - podała agencja informacyjna AP, powołując się na lokalnych urzędników.

W ciągu doby ewakuowano ponad pół miliona osób

W ciągu doby ewakuowano ponad pół miliona osób

Źródło:
PAP, AP News

W północnej części Indii doszło do osunięcia się ziemi. Jak poinformowały lokalne władze, zginęła co najmniej jedna osoba, a sześć zostało uwięzionych pod gruzami. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa.

Ludzie uwięzieni pod gruzami. Trwa akcja ratunkowa

Ludzie uwięzieni pod gruzami. Trwa akcja ratunkowa

Źródło:
Reuters

U wybrzeży Florydy doszło do ataku rekina na 8-latka, który uprawiał snorkeling. Stało się to na oczach jego ojca.

Rekin ugryzł 8-latka

Rekin ugryzł 8-latka

Źródło:
CNN, ABC News

Niezwykle jasny meteor przeleciał nad Polską. Jego lot został zarejestrowany przez kamery systemu Skytinel. Bolid był widoczny w wielu miejscach kraju.

Świetlista kula nad Polską

Świetlista kula nad Polską

Źródło:
Skytinel, tvnmeteo.pl

Najnowszy bilans ofiar śmiertelnych trzęsień ziemi w Afganistanie wzrósł w czwartek do ponad 2200 osób. Służby wciąż poszukują ocalałych we wschodnich prowincjach. W obliczu rosnących potrzeb i ograniczonych środków na pomoc, mieszkańcy mierzą się z pogłębiającym kryzysem humanitarnym.

Nie żyje już ponad dwa tysiące osób. "Wszystko zostało obrócone w ruinę"

Nie żyje już ponad dwa tysiące osób. "Wszystko zostało obrócone w ruinę"

Źródło:
Reuters, PAP

Ogromne wąwozy stają się coraz większym zagrożeniem dla mieszkańców afrykańskich miast - ostrzegają naukowcy. Najnowsze badanie przeprowadzone w Demokratycznej Republice Konga pokazuje olbrzymią skalę problemu. Eksperci ostrzegają, że jeśli to zagrożenie geologiczne nie zostanie powstrzymane w kolejnych latach, miliony osób będą musiały opuścić swoje domy.

Mogą wystąpić nagle i zdewastować wiele domów. Naukowcy ostrzegają

Mogą wystąpić nagle i zdewastować wiele domów. Naukowcy ostrzegają

Źródło:
phys.org

Skrzydlaty lew będący symbolem Wenecji został wykonany w Chinach i odbył długą wędrówkę do Europy - zasugerowali włoscy badacze. Do jego przybycia na Stary Kontynent mogli przyczynić się ojciec Marco Polo oraz chiński cesarz Kubilaj-chan.

Symbol Wenecji made in China? Zaskakująca teoria

Symbol Wenecji made in China? Zaskakująca teoria

Źródło:
phys.org, livescience.com

Północne regiony Kalifornii zmagają się z falą pożarów wywołanych uderzeniami piorunów. Według służb ogień zajął już ponad 5500 hektarów terenu na terenie trzech hrabstw. Płomienie zniszczyły między innymi zabytkową jednostkę osadniczą, która powstała w okresie gorączki złota.

Pożar w historycznym miejscu. "To jest druzgocące"

Pożar w historycznym miejscu. "To jest druzgocące"

Źródło:
CNN, AP, The Guardian, Reuters

W zoo w Portland w stanie Oregon doszło do niecodziennej sytuacji - lwica zauważyła ukrytą kamerę i zaczęła ją gryźć, pokazując widzom wnętrze swojej paszczy. Wideo opublikowane w mediach społecznościowych chętnie komentowali internauci.

Lwica zauważyła kamerę i pochwaliła się zębami

Lwica zauważyła kamerę i pochwaliła się zębami

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Po raz pierwszy od czterech dekad u wybrzeży Panamy nie pojawiły się chłodne i bogate w składniki odżywcze wody głębinowe - poinformowali naukowcy ze Smithsonian Tropical Research Institute (STRI). Cykliczne dotąd zjawisko pozytywnie wpływało między innymi na wydajne rybołówstwo, a także chroniło rafy koralowe przed stresem cieplnym.

Czegoś takiego nie było tutaj przez co najmniej 40 lat

Czegoś takiego nie było tutaj przez co najmniej 40 lat

Źródło:
PAP, STRI

Gorące, suche i wietrzne lata, które przyczyniły się do najgorszych pożarów na Półwyspie Iberyjskim od co najmniej trzech dekad, będą znacznie częstsze - alarmują eksperci World Weather Attribution. Jako powód podają zmiany klimatu wywołane przez człowieka.

"Skala tych pożarów jest zdumiewająca". Powodem ten czynnik

"Skala tych pożarów jest zdumiewająca". Powodem ten czynnik

Źródło:
Reuters, The Guardian