W nadchodzących dniach warto spojrzeć w niebo - przed nami deszcz meteorów, zwanych Drakonidami. Podczas maksimum takiego roju może pojawić się około 10 meteorów na godzinę.
We wtorek i środę, czyli 8 i 9 października, warto spojrzeć nocą w niebo, bo czeka nas maksimum deszczu meteorów, zwanych Drakonidami. Nie będzie to jeden z najlepszych deszczów meteorów w roku, jednak zjawisko będzie niezwykle atrakcyjne dla miłośników obserwacji nieba. Większość takich zjawisk najlepiej jest obserwować we wczesnych godzinach, tuż przed świtem, natomiast Drakonidy mogą pojawić się w dowolnym momencie po zmroku.
Dzieje się tak dlatego, że ich radiant - czyli gwiazdozbiór, z którego wydają się pochodzić - to gwiazdozbiór Smoka, który można znaleźć na północnym niebie. Gwiazdozbiór Smoka jest konstelacją nieba północnego. Rozciąga się wokół Małej Niedźwiedzicy - od gwiazdozbioru Cefeusza i Herkulesa, po Wielką Niedźwiedzicę. Gwiazdozbiór obraca się wokół Gwiazdy Polarnej raz na dobę. Jest zawsze widoczny na półkuli północnej pod czystym niebem.
Jako jeden z największych, północnych gwiazdozbiorów, Smok jest najlepiej widoczny o tej porze roku jako zygzakowaty ogon węża, tworzący niewyraźny kształt litery Z nad Wielkim Wozem na północno-zachodnim niebie.
Deszcz Drakonidów - jak powstaje
Podczas Drakonidów nasza planeta zderza się z milionami małych, lodowych skał pozostawionych przez kometę Giacobini-Zinnera (21P/Giacobini-Zinner), która przechodzi przez Układ Słoneczny i przecina orbitę Ziemi raz na 6,5 roku - podaje NASA.
Do atmosfery ziemskiej w czasie takiego zdarzenia wpadają tysiące małych odłamków komety. Niektóre z nich zapalają się, tworząc jasne smugi na niebie - w ten sposób stają się meteorami. Większość tych kosmicznych skał spala się na długo przed dotarciem do powierzchni Ziemi, choć kilka z nich może być na tyle dużych, by przetrwać lot i spaść na ziemię jako meteoryt.
Noc spadających gwiazd - jak podziwiać Drakonidy?
Według amerykańskiej organizacji American Meteor Society, Drakonidy są zmiennym rojem meteorów, co oznacza, że spodziewany jest skromny pokaz spadających gwiazd, z niewielką szansą na silną aktywność. Podczas maksimum roju na niebie może pojawić się około 10 meteorów na godzinę - podaje EarthSky.org.
Jest jednak sposób, aby sobie z tym poradzić. Co trzeba zrobić? Udać się tam, gdzie jest najciemniej, a następnie pozwolić oczom dostosować się do ciemności przez co najmniej 20-30 minut. Aby podziwiać deszcz spadających gwiazd, nie jest potrzebny teleskop ani lornetka. Przy okazji przypominamy, że należy ubrać się stosownie do pogody i upewnić się, że jest nam wygodnie, zwłaszcza jeśli planujemy zostać na zewnątrz przez dłuższy czas. Przyda się koc lub wygodne krzesło - obserwacja meteorów może wymagać cierpliwości.
Źródło: livescience.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | zdjęcie ilustracyjne