Amerykańskie rakiety będą startować zza koła podbiegunowego

Centrum Kosmiczne Andøya
Satelity ERS (wideo bez dźwięku)
Źródło: ESA
Centrum Kosmiczne Andoya, które leży na północy Norwegii, stanie się platformą startową dla amerykańskich rakiet i satelitów. Przewiduje to zawarta w nocy z czwartku na piątek umowa między Oslo a Waszyngtonem.

Z porozumienia wynika, że Norwegowie zapewnili najwyższy poziom bezpieczeństwa dla należących do USA technologii. Dzięki temu amerykańska branża kosmiczna może wykorzystywać kosmodrom położony na archipelagu Lofotów, za kołem podbiegunowym, w swoich projektach kosmicznych. Od piątku Amerykanie i Norwegowie mogą bez ograniczeń wymieniać poufne informacje, niezbędne w realizacji misji. Waszyngton zezwolił na rozmieszczenie komercyjnych wyrzutni startowych na norweskim kosmodromie. Na podobnych warunkach z USA współpracują Brytyjczycy, Australijczycy i Nowozelandczycy. - USA są największym na świecie rynkiem satelitarnym, dlatego zakończenie negocjacji w sprawie wykorzystania centrum było dla nas priorytetem - skomentował podpisanie umowy norweski minister spraw zagranicznych Espen Barth Eide.

Zalety kosmodromu w Norwegii

Norwegowie nie planują jednak konkurować z podobnymi obiektami na Florydzie, w Teksasie czy w Kalifornii. Kosmodrom w Norwegii ma zalety, które dla firm zza oceanu są szczególnie istotne. - Starty amerykańskich rakiet z Lofotów mogą pozwolić amerykańskiej branży na zaspokajanie potrzeb również europejskiego rynku satelitarnego. Przyczyny polityczne i strategiczne również będą odgrywać istotną rolę - zauważył Jon Wideroe Harr, dyrektor operacyjny Centrum Kosmicznego Andoya. Władze norweskiego kosmodromu widzą możliwość współpracy także z sektorem obronnym USA. Obiekt na Lofotach odwiedzić już mieli amerykańscy wojskowi.

Pierwsze ważne zadanie w 2025 roku

Założona w 1995 roku Norweska Agencja Kosmiczna również planuje intensywnie wykorzystywać obiekt na dalekiej północy. Do 2029 roku na orbitę ma trafić kilka wybudowanych w Norwegii satelitów. Problemy konkurencyjnych lokalizacji w północnej Europie dają Centrum Kosmicznemu Andoya szanse na wygranie wyścigu na najważniejszy kosmodrom w tej części świata. Zeszłoroczna eksplozja praktycznie wykluczyła z rywalizacji kosmodrom na brytyjskich Szetlandach. Współpraca z Rosjanami od 2022 roku praktycznie nie istnieje, a Europejska Agencja Kosmiczna stale wyraża zainteresowanie powstaniem alternatywnego wobec Amerykanów miejsca realizacji własnych projektów. Na rozbudowę norweskiego centrum kosmicznego władze w Oslo przeznaczyły w ciągu ostatnich pięciu lat ponad 35 milionów dolarów. Realizacja zadań wojskowych na obiekcie kosztowała dalsze 20 mln dolarów.

W 2023 roku Centrum Kosmiczne Andoya otrzymało niezbędne certyfikacje i przygotowuje się w 2025 roku do najważniejszego zadania - wystrzelenia na orbitę pierwszego w historii sztucznego satelity z terenu Europy.

Centrum Kosmiczne Andoya
Centrum Kosmiczne Andoya
Źródło: Jan-Morten Bjoernbakk / NTB scanpix / PAP
Czytaj także: