Film akcji z żubrami w rolach głównych i z wilkami w roli szwarccharakterów mogli podziwiać w niedzielne popołudnie wszyscy ci, którzy podglądali życie królów puszczy online, w ramach projektu Lasów Państwowych. Jak przebiegło spotkanie zwierząt w podlaskim lesie, możecie zobaczyć także u nas.
Gromadce żubrów z Nadleśnictwa Browsk niedzielne popołudnie upływało leniwie. Zwierzęta pasły się spokojnie, do czasu aż nie odwiedziły ich... wilki.
Początkowo żubry bacznie przyglądały się drapieżnikowi, nie sprawiając przy tym wrażenia wystraszonych. Po chwili jednak zerwały się w popłochu - z lasu wyszedł bowiem kolejny wilk.
Pokojowo nastawione
Sabina Pierużek-Nowak, szefowa Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", jest zdania, że wilki nie miały niecnych zamiarów.
- Drapieżniki zjawiły się przy paśniku prędzej w celach towarzyskich, niż żeby atakować żubry - mówiła Lasom Państwowym. - Ten, który pojawił się jako pierwszy, znakował teren. Widocznie ta grupa rodzinna traktuje to miejsce jako istotny punkt na swoim terytorium. Być może już tam coś kiedyś upolowały lub mają nadzieję, że coś upolują. Jednak żeby zaatakować żubry, wataha musiałaby być większa. Ponadto żeby atak miał szanse powodzenia, wilki musiałyby trafić na cielę w kiepskiej kondycji. W Ameryce Północnej są populacje wilków, które atakują bizony, ale robią to w kilkanaście sztuk. Uwieszają się na najsłabszym osobniku jak bombki na choince - opowiadała.
Nie atakuje, a tarza się
Faktycznie - na nagraniu widać, że wilk nie próbuje gonić żubrów, tylko zatrzymuje się i zaczyna... tarzać się w śniegu przy paśniku.
Dołączyć do zabawy chciał trzeci wilk, jednak nie zdążył. Zdenerwowane żubry przegoniły intruzów i wróciły do przerwanego posiłku.
- Tarzanie się w czymś śmierdzącym możemy zaobserwować też u psów. W tym wypadku wilki liczą zapewne, że po ubrudzeniu się żubrzymi odchodami, staną się mniej wyczuwalne dla przyszłych ofiar - wyjaśnia Sabina Pierużek-Nowak.
To nic niezwykłego
Zdaniem szefowej stowarzyszenia "Wilk", takie międzygatunkowe interakcje, jak te widoczne na filmie, nie są niczym niezwykłym.
- Na fotopułapkach widzieliśmy już np. zające podbiegające do małych, bawiących się lisów, kuny obwąchujące przycupnięte zające czy roztargnionego wilka uciekającego przed chmarą dzików. Na filmie Bieszczadzkiego Parku Narodowego widać natomiast wilka ganiającego się z samcem żubra dookoła drzewa. I, sądząc po merdającym ogonie, wilk traktuje to jako niezłą zabawę - opowiada.
Transmisję online przygotowaną przez Lasy Państwowe nagrał Krzysztof Łapiński.
Autor: map/rs / Źródło: Lasy Państwowe