Ponad 80 domów zniszczyły dotychczas pożary przetaczające się od kilku dni przez okolice miasta Perth w Australii. Strażacy powstrzymali największy z nich, ale pojawiają się kolejne zarzewia ognia, a akcje gaśnicze utrudnia silny wiatr.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej premier Australii Zachodniej Mark McGowan oznajmił, że strażakom udało się opanować największy z siedmiu pożarów szalejących w rejonie Perth. Podczas gaszenia silne podmuchy wiatru uniemożliwiały pracę samolotom gaśniczym.
Wiatr stwarza też ryzyko ponownego pogorszenia się sytuacji. W czwartek zaobserwowano wybuch nowego pożaru. Służby szybko zareagowały, by powstrzymać rozprzestrzenianie się płomieni.
Kilkadziesiąt zniszczonych domów
Trwające od poniedziałku pożary zdążyły zniszczyć co najmniej 81 domów oraz 10 tysięcy hektarów ziemi na północno-wschodnich przedmieściach ponad dwumilionowej stolicy Australii Zachodniej.
W akcji brało udział ponad 500 strażaków. Kilka osób odniosło obrażenia, lecz obyło się bez ofiar śmiertelnych, co - jak zauważył McGowan - jest "niezwykłe, biorąc pod uwagę intensywność pożarów". Ponad 800 domów pozostaje bez prądu.
Nadzieję na powstrzymanie pożarów dają jednak przewidywane na sobotę obfite opady deszczu.
Ewakuacje w czasie lockdownu
Ogień wybuchł dzień po ogłoszeniu w Perth tygodniowego lockdownu spowodowanego wykryciem pierwszej od 10 miesięcy infekcji wirusem SARS-CoV-2 u pracownika hotelu dla osób odbywających kwarantannę. Władze zalecają jednak, aby w obliczu zagrożenia pożarowego ignorować zasady obostrzeń epidemicznych i kiedy tylko służby ratunkowe o to poproszą, ewakuować się według planu. W środę o opuszczenie domów zaapelowano do kilku tysięcy mieszkańców przedmieścia Bullsbrook. Ubiegłego lata, które było jednym z najgorszych w historii kraju, w Australii Zachodniej spłonął obszar o powierzchni ponad 3,5 miliona hektarów. Ucierpiała ona jednak mniej niż wschodnie stany, gdzie łącznie pożary strawiły około 15 mln hektarów. Premier kraju Scott Morrison określił tamten okres "czarnym latem".
Autor: ps//rzw / Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl