- Zobaczyłem kości, wystawały w odległości około metra od miejsca, w którym klif styka się z plażą - mówił amerykańskim mediom Bachman.
Zarówno naukowcy, jak i wolontariusze spędzili niezliczone godziny na tym, by odsunąć osad, który je przykrywał. Trud się opłacił, bo kości okazały się fragmentem czaszki walenia, który żył około 14 milionów lat temu, kiedy okolicę przykrywały jeszcze wody Atlantyku. Mówi się, że ssak mógł być albo tzw. wielorybem małym, który już nie występuje na Ziemi, albo płetwalem błękitnym.
Zbadają je w Maryland
Skamieniałe fagmenty, wydobyte kawałek po kawałku, zabezpieczono gipsem. Teraz trafią one do jednego z muzeów w stanie Maryland, gdzie - za pomocą narzędzi dentystycznych - dokładnie zbadają je naukowcy. Póki co wiadomo, że waleń miał do czynienia z rekinami: jego kości noszą ślady zębów tych drapieżnych ryb.
Autor: map/jaś / Źródło: ENEX