W poniedziałek i wtorek amerykańskie linie lotnicze zmieniły trasę kilku swoich samolotów. Uniknęły w ten sposób ewentualnych zakłóceń komunikacyjnych, które mogłyby zostać wywołane przez niedzielną burzę magnetyczną na Słońcu.
Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna NOAA, zajmująca się badaniami atmosfery ziemskiej, poinformowała w poniedziałek rano, że monitorowane przez nią wybuchy są najsilniejsze od 2005 r.
Jednocześnie wydała ostrzeżenie dla amerykańskich linii lotniczych o możliwych zakłóceniach w łączności z pilotami.
Kurs na południe
United Airlines tego samego dnia zmieniło trasę samolotu, lecącego przez regiony arktyczne. Z kolei Delta Airlines przesunęła trasę kilku samolotów kursujących z Detroit do Azji, na południe od regionów polarnych.
- Zmiana trasy spowodowała wydłużenie czasu podróży o 15 minut - poinformował rzecznik prasowy Delta Airlines, Anthony Black.
Natomiast American Airlines nie poczyniło żadnych zmian w trasie lotów swoich maszyn, ale pracownicy linii lotniczej na bieżąco monitorowali atmosferę ziemską, wyłapując ewentualne zakłócenia - poinformował rzecznik prasowy Ed Martelle.
Największy wybuch od 2005 r.
W niedzielę na powierzchni Słońca szalała burza słoneczna. W jej wyniku w stronę Ziemi wyrzucone zostały obłoki materii. Słoneczne cząstki oprócz tego, że oddziaływały na ruch lotniczy, przyniosły efektowne zorze polarne.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters