Małżeństwo z Kalifornii musiało pospiesznie ewakuować się ze swojej posiadłości po tym, jak tuż obok ich domu osunęła się ziemia. Grunt usunął się spod ich tarasu i garażu, ale nic się nie zawaliło. Zupełnie nieświadomi osuwiska mieszkańcy o wszystkim dowiedzieli się od strażaków.
Skarpa o szerokości 9 m, długości 5 m i wysokości 45 m runęła kilkadziesiąt metrów w dół kilka minut przed godz. 8 lokalnego czasu we wtorek - poinformowały lokalne władze. Ziemia częściowo usunęła się spod tarasu i garażu, który na szczęście nie zawalił się.
Para, która była w środku posiadłości położonej na zboczu w San Bernardino, nie miała pojęcia, co się stało. O tym, że są w niebezpieczeństwie, dowiedzieli się dopiero od strażaków, którzy zapukali do ich drzwi i zarządzili ewakuację.
Władze pozwoliły mieszkańcom wrócić do domu we wtorek wieczorem. Para zatrudniła geologów, którzy mają ocenić, czy dom jest bezpieczny.
Pękła ruraSłużby oceniają, że osuwisko mogła spowodować pęknięta rura kanalizacyjna. Woda wypływała spod domu, dopóki strażacy nie odcięli jej dopływu.- Rura mogła pęknąć także w wyniku osuwiska. Dokładnie tego nie wiemy - powiedział Ed Noble, strażak.Osuwisko nie zagraża innym posiadłościom, dlatego nikt więcej nie został ewakuowany.
Autor: pk/mj / Źródło: Los Angeles Times