Nad Polską mamy zderzenie dwóch mas powietrza - tłumaczył na antenie TVN24 prezenter pogody Tomasz Wasilewski. Ciepły front podzielił Polskę na dwa obszary: na północy pada śnieg, na południu - deszcz. Święta również miejscami mogą okazać się białe.
Koniec marca przypomina na północy kraju bardziej zimę niż wiosnę.
- Mamy teraz strefę opadów, która przechodzi nad środkową Polską. Ten front, który psuje pogodę w naszym kraju, jest bardzo szeroki i gruby. Ma około trzystu kilometrów szerokości i przesuwa się z południowego zachodu na północny wschód - tłumaczył sytuację pogodową Tomasz Wasilewski.
Zaznaczył, że pada w pasie od Pomorza i Wybrzeża, przez centrum Polski, aż po Małopolskę i Podkarpacie. Na północnym wschodzie, gdzie jeszcze nie ma opadów śniegu, spodziewamy się pogorszenia pogody w najbliższych godzinach.
Skąd to pogorszenie?
Tomasz Wasilewski odpowiedział także na pytanie, dlaczego ta końcówka marca pokazała zimowe oblicze. - Nad północnymi Niemcami, u naszych sąsiadów, znajduje się niż. I front odchodzący od tego niżu, ciepły front atmosferyczny, przebiega teraz nad Polską. To z tego frontu pada śnieg i deszcz - wyjaśnił Wasilewski.
Po północnej stronie frontu pada śnieg, ponieważ docierają tam chłodne masy powietrzna znad Półwyspu Skandynawskiego i Rosji. W Helsinkach termometry pokazują -11 st. C, w Moskwie natomiast -15 st. C. W środkowej Szwecji i Norwegii temperatura spadła do -27 st. C.
- Mamy więc nad Polską zderzenie dwóch mas powietrza - skomentował Tomasz Wasilewski.
Po południowej stronie frontu występują opady deszczu, które spowodowane są napływem ciepłych mas powietrza z południa. Na Wybrzeżu, Warmii, Mazurach i Podlasiu występują natomiast intensywne opady śniegu, drogi zabielą się. Może być ślisko i niebezpiecznie. To właśnie w tych regionach obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Po południowej stronie frontu występują opady deszczu ze śniegiem spowodowane napływającym ciepłym powietrzem z południa Europy. W okolicach Warszawy pada deszcz ze śniegiem.
W Polsce mamy dość dużą amplitudę temperatury, w Suwałkach -5 st. C, w Nowym Sączu natomiast 8 st. C. To aż 13 stopni różnicy.
Czy to wpłynie na pogodę w święta?
Jutro pogoda powinna być już dużo lepsza. - Piątek zapowiada się naprawdę sympatycznie - mówił Wasilewski. Na północnym wschodzie może popadać deszcz, a termometry pokażą 6 st. C. Na południu Polski temperatura wyniesie natomiast do 14 st. C.
- W sobotę niestety przyjdzie coś złego do Polski, a to oznacza kolejny niż z opadami deszczu - dodał. Na północy kraju termometry pokażą 7 st. C. Na południu będzie zdecydowanie cieplej, bo zanotujemy nawet 14 st. C.
W Niedzielę Wielkanocną przyjdzie ochłodzenie, miejscami popada deszcz, deszcz ze śniegiem, a nawet śnieg. Temperatura na północy kraju obniży się do 4 st. C, na południu będzie 11 st. C.
Arktyczne powietrze, które napłynie w poniedziałek, przyniesie ze sobą ochłodzenie. Na termometrach zobaczymy od 3 st. C na północy do 7 st. C na południu. Wystąpią przelotne opady śniegu, powieje też silny wiatr o prędkości do 80 kilometrów na godzinę.
Autor: anw/aw / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, TVN Meteo