Jeśli sądzisz, że widziałeś już wszystkie kształty domów od maleńkich chatek do reprezentacyjnych rezydencji - to skryte pod ziemią miasto może Cię zaskoczyć.
Z początku możesz być zdezorientowany widząc tablicę informującą o wjeździe do miasta i otaczające ją bezkresne pustkowia. Powinieneś bowiem wiedzieć, że w tym miejscu życie skrywa się pod powierzchnią ziemi.
Coober Pedy to górnicze miasteczko w Australii Południowej. Patrząc na jego pustynny krajobraz, trudno zgadnąć, że jest na stałe zamieszkiwane przez niemal dwa tysiące osób.
Światowa stolica opala
Mimo, że znajduje się na kompletnym pustkowiu, 846 kilometrów od Adelajdy, sława tego miejsca sięga na cały świat. Jest to bowiem światowa stolica opala - tutejsze złoża tego szlachetnego kamienia mają najwyższą jakość.
Pustynny klimat oznacza upały w lecie od 35 do 45 st. C w cieniu, a także burze piaskowe. Wysokie temperatury zmusiły mieszkańców miasta (dawniej głównie górników) do zamieszkania tam, gdzie przez cały dzień odbywa się ich praca - pod ziemią.
I właśnie stąd się wzięła nazwa miasta. Coober Pedy to angielska wersja aborygeńskiego wyrażenia "kupa piti", co oznacza "dziurę białego człowieka".
Trudne początki
W 1917 roku zakończono budowę kolei transkontynentalnej. Wielu ludzi przybyło wtedy do pracy przy wydobyciu opalu, zapoczątkowując nowy styl życia w podziemnych grotach.
Warunki były surowe. Zaopatrzenie i woda były dostarczane z bardzo odległych miejsc. Nawet po zbudowaniu dużych podziemnych zbiorników na wodę zasób wody wynosił jedynie 60 litrów na tydzień.
Życie pod ziemią
Dzisiaj mieszkańcy mają już dostęp do elektryczności i bieżącej wody pochodzącej ze źródeł znajdujących się w odległości 24 kilometrów, skąd jest przepompowywana do miejskiej sieci wodociągowej. Proces jej pozyskiwania i oczyszczania jest bardzo kosztowny.
Na terenie miasta znajduje się pełna infrastruktura: sklep, bank, poczta, szpital, służby ratunkowe, kościoły niemal każdego obrządku oraz bar.
Autor: ab/rp / Źródło: cooberpedy.sa.gov.au, littlethings.com