26-letni Filipińczyk zastrzelił i zjadł ptaka. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że był to filipiński orzeł, należący do niezmiernie rzadkiego i chronionego prawem gatunku. Teraz mężczyzna musi zapłacić karę o równowartości 7,5 tys. złotych.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, filipińscy aktywiści zajmujący się ochroną zagrożonych gatunków mieli być według lokalnych mediów wściekli. Młody mężczyzna zabił i zjadł rzadki okaz filipińskiego orła.
Pierwszy taki wyrok
Sprawą zajęli się prawnicy. Sąd po rozpatrzeniu sprawy nakazał 26-letniemu Filipińczykowi zapłacenie kary o równowartości 7,5 tys. złotych. Jest to pierwszy przypadek w historii tego kraju, kiedy sędzia wydał wyrok za zabicie przedstawiciela zagrożonego wyginięciem gatunku.
251 okazów minus jeden
Filipiński orzeł został wpisany na listę zagrożonych zwierząt w 2001 roku. Weług aktywistów zajmujących się przetrwaniem tego gatunku, na terenie ich kraju znajduje się tylko 250 okazów.
Według lokalnych mediów, organizacje zajmujące się ochroną orłów chcą wnieść apelację, bo "kara jest tak niska, że to policzek w twarz".
Autor: ar/mj / Źródło: BBC