Do Zbiornika Włocławskiego wpływa 4900 metrów sześć. na sekundę, w tym samym czasie wypływa z niego 4300 metrów sześć. Dzięki temu udaje się spłaszczyć falę wezbraniową i zmniejszać ryzyko podtopień w dolnym odcinku Wisły. Mimo tego wojewoda województwa kujawsko-pomorskiego wprowadził alarm powodziowy dla nadwiślańskich terenów. W pozostałej części kraju sytuacja stabilizuje się.
Fala wezbraniowa dotarła już do stopnia wodnego - informuje Mariusz Sidorkiewicz. Zdaniem reportera, z pokładu Błękitnego 24 doskonale widać falę. Wisła ma brunatny kolor, to świadczy o tym, że do zbiornika dotarła woda z południa Polski.
Zabezpieczenie przed powodzią
Jak podkreślił Sidorkiewicz, Zbiornik Włocławski to ważny elementem ochrony przeciwpowodziowej kraju. Jego zadaniem jest bowiem powstrzymanie niszczycielskiej siły wody płynącej z południa. - Chodzi o to, aby falę powodziową, czy w tym przypadku wezbraniową spłaszczyć, ograniczyć objętość wody, która z nią płynie. Dlatego też do zbiornika wpływa więcej wody niż jest z niego zrzucanej - powiedział Sidorkiewicz.
Przepływ wcale nie jest rekordowy
Z danych Wydziału Zarządzania Kryzysowego we Włocławku wynika, że wraz z falą wezbraniową do zbiornika każdej sekundy wpływa 4900 m sześc. wody. Z kolei tama zrzuca 4300 m sześc. na sekundę, a to nie rekord. Jak poinformował reporter "w 2010 roku z jazów zbiornika spływało ponad 6000 m sześc. wody, czyli znacznie więcej niż teraz". - Niech te liczby zobrazują nam skalę problemu - powiedział.
Alarm przeciwpowodziowy dla woj. kujawsko-pomorskiego
Mimo tego sytuacja jest poważna, bo zbiornik może jedynie spłaszczyć falę wezbraniową, a nie ją przejąć. - Cały czas sporo wody płynie w kierunku Torunia, dlatego wojewoda kujawsko-pomorski ogłosił stan alarmu przeciwpowodziowego dla m.in. Torunia czy Włocławka.
Stopniowe opróżnianie, gwałtowne napełnianie
Oczywiście, żeby móc magazynować tak dużą objętość wody, trzeba było odpowiednio przygotować zbiornik. Od kilku dni był on opróżniany do momentu, aż poziom wody spadł o 80 cm. Natomiast od środy od godz. 23 zbiornik jest z powrotem napełniany. Od tego czasu do czwartkowego poranka poziom wody na nim wzrósł o 10 cm.
Funkcja retencyjna tylko w nagłych przypadkach
Zbiornik Włocławski zasadniczo jest zbiornikiem przepływowym, ale od około 10 lat w razie wysokich stanów wód pełni rolę zbiornika retencyjnego. Średni przepływ wody przez zaporę wynosi ok. 800 m sześc. na sekundę, a w sytuacjach powodzi był zwieszany do około 6000 m sześc. na sekundę.
Stany alarmowe przekroczone tylko miejscami
W czwartek o poranku rzecznik PSP Paweł Frątczak przypomniał, że według danych IMGW w czwartek stany alarmowe przekroczone są w 10 miejscach, a w niedzielę takich miejsc było 43.
Obserwowane są dalsze spadki stanów wód w górnych biegach Wisły i Odry.
Według stanu na godz. 8.00 obowiązywało 1 ostrzeżenie hydrologiczne 2. stopnia dotyczące wzrostu stanu wody powyżej stanów ostrzegawczych wywołanych przemieszczaniem się fali wezbraniowej na Wiśle w woj. kujawsko-pomorskim.
Ponad 9 tys. interwencji
Z danych podawanych przez PSP wynika, że od ubiegłego tygodnia w pięciu najbardziej zagrożonych województwach: podkarpackim, małopolskim, śląskim, lubelskim i świętokrzyskim strażacy od ubiegłego czwartku przeprowadzili 9251 interwencji związanych z wyższymi stanami wód. Na Mazowszu w środę podobnych interwencji odnotowano 61. - W sumie w środę w tych sześciu województwach pracowało przy działaniach związanych z usuwaniem skutków lokalnych podtopień ponad 3 tys. strażaków - powiedział Frątczak. Fala przemieszcza się dalej na północ kraju - w czwartek rano stany alarmowe na Wiśle są przekroczone na wodowskazach w Wyszogrodzie (o blisko 1,5 m) i w Kępie Polskiej (o 144 cm). We Włocławku do stanu alarmowego brakuje 13 cm. Według prognoz, do Bałtyku wysoka woda dotrze w niedzielę i w poniedziałek.
Województwo mazowieckie
Problem stanowiły bobry
Wcześniej, po godz. 6.30 Mariusz Sidorkiewicz informował, że "najwyższy punkt fali wezbraniowej dotarł do Wyszogrodu". Fala kulminacyjna na Wiśle w rejonie Wyszogrodu była niższa o 2 cm od prognozowanej wcześniej na 700 cm.
W czwartek rano poziom rzeki w Wyszogrodzie wynosił 698 cm, czyli 148 cm ponad stan alarmowy, a w Kępie Polskiej 643 cm, czyli 143 cm powyżej stanu alarmowego. Spadło tempo przyboru wody z mniej więcej 4 do 2 cm na godzinę.
- Noc minęła spokojnie. Wały były i są nadal systematycznie i dokładnie patrolowane. Problem stanowią głównie jamy bobrowe, które trzeba wypełniać, by woda nie naruszyła konstrukcji wałów. W kilku takich przypadkach trzeba było interweniować – powiedział Bieniek. Jak dodał, jeżeli poziom Wisły będzie się stabilizował, a fala kulminacyjna spłynie w dół rzeki w ciągu kilku, kilkunastu godzin, to w rejonie Wyszogrodu wysoka woda nie będzie grozić wałom i ewentualnym wylaniem.
- Woda utrzymuje się na poziomie ławy wałów. Wały nie są nasiąknięte. Gdyby wysoka woda utrzymywała się dłużej, mogłoby to grozić nasiąkaniem wałów i utratą ich stabilności – wyjaśnił Bieniek.
Wisła w Płocku powyżej stanu alarmowego
W czwartek rano poziom Wisły w najniżej położnej części Płocka – dzielnicy Borowiczki - osiągnął 365 cm, przekraczając stan alarmowy o 87 cm. Na wodowskazie przy ujęciu wody dla PKN Orlen poziom rzeki wynosił 640 cm, czyli jeszcze 60 cm poniżej stanu alarmu – podało Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Z uwagi na wysoki stan rzeki w czwartek rano została zamknięta brama przeciwpowodziowa w porcie Płock-Radziwie przy płockiej stoczni rzecznej. Służby przeciwpowodziowe ponowiły też apel do mieszkańców miasta oraz pracodawców o zabezpieczenie przed zatopieniem lub usunięcie ze stref bezpośredniego zagrożenia powodzią substancji zagrażających środowisku. W rejonie Płocka, gdzie rozpoczyna się Zbiornik Włocławski, największy sztuczny akwen w Polsce o długości 58 km, kulminacja fali wezbraniowej może przekroczyć stan alarmowy o metr do półtora metra. Byłby to poziom mniej więcej o metr niższy od odnotowanego w 2010 r., gdy powódź dwukrotnie nawiedziła dwie podpłockie gminy: Słubice i Gąbin. W mieście już we wtorek rozpoczęto umacnianie wiślanych brzegów i wałów przeciwpowodziowych. Wały w najbardziej newralgicznych miejscach, czyli w najniżej położonej części Płocka – dzielnicy Borowiczki, zabezpieczane są przez strażaków folią i workami z piaskiem.
Strażacy pozostają w gotowości
W związku z przewidywanym wysokim przyborem Wisły starosta płocki Michał Boszko zdecydował o zakwaterowaniu na terenie powiatu - w Wyszogrodzie i w Słubicach - specjalnych, wyszkolonych do walki z powodzią kompanii Państwowej Straży Pożarnej. - Chodzi o to, by na miejscu stacjonowała odpowiednia liczba strażaków, którzy będą mogli szybko przystąpić do akcji w sytuacji nagłego zagrożenia - powiedziała rzeczniczka starostwa płockiego Dagmara Kobla Antczak. Jak dodała, kompanie przeciwpowodziowe tworzy i kieruje ich pracami mazowiecka komenda PSP.
Pierwsze skutki podtopień
Jeszcze we wtorek wzbierająca Wisła podtopiła bulwar w Wyszogrodzie. W środę woda podeszła pod pobliski dom znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki. Ostatecznie ewakuowano mieszkając tam kobietę, która początkowo nie zgodziła się na opuszczenie domu. Z uwagi na bezpieczeństwo osób i mienia odwołano wszystkie imprezy zaplanowane od piątku do niedzieli nad Wisłą w Płocku. W związku z tym w sobotę nie odbędzie się Dzień Wisły - impreza plenerowa, której częścią miały być m.in. targ rybny na płockim bulwarze, a na rzece pokazy żeglarskie i ratownictwa wodnego. Mieszkańców miasta i pracodawców zobowiązano do zabezpieczenia przed zatopieniem lub usunięcia ze stref bezpośredniego i potencjalnego zagrożenia powodzią substancji zagrażających środowisku.
Wisła w Warszawie coraz niższa
Woda na warszawskim odcinku Wisły opada. Po godz. 7 poziom wody wynosił 614 cm, tj. 14 cm powyżej stanu ostrzegawczego, zaś o godz. 9 poziom rzeki spadł poniżej 600 cm. W związku z tym prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz odwołała pogotowie przeciwpowodziowe - poinformował rzecznik prasowy stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk. - Fala kulminacyjna bezpiecznie przeszła przez Warszawę nie powodując zniszczeń. Trwa obliczanie kosztów akcji zabezpieczającej oraz szacowanie czasu niezbędnego do uprzątnięcia stołecznych plaż - dodał rzecznik. Zaznaczył również, że w wyniku zalania ucierpiał jeden z poziomów budowy Bulwarów Wiślanych i wkrótce znany będzie również wpływ "wielkiej wody" na tę inwestycję. Pogotowie przeciwpowodziowe w Warszawie ogłoszone zostało w stolicy we wtorek o godz. 9.00, gdy poziom wody w Wiśle przekroczył poziom 600 cm, wkrótce potem stan rzeki wzrósł do 650 cm i o godz. 15.00 ogłoszono alarm powodziowy. W kulminacyjnym momencie w środę na wodowskazie Warszawa poziom wody osiągnął 698 cm. To o 82 cm mniej niż w roku 2010. W komunikacie Centrum Zarządzania Kryzysowego Warszawy podano, że Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje dalszy spadek poziomu wody rzeki Wisły w Warszawie. Nadal jednak zaleca się niewchodzenie na wały przeciwpowodziowe. Odpowiednie służby nadal na bieżąco monitorują sytuację oraz prognozują jej dalszy rozwój.
Województwo lubelskie
W czwartek odwołane zostały alarmy powodziowe w nadwiślańskich powiatach i gminach Lubelszczyzny. Poziom Wisły w tym regionie systematycznie opada. Wojewoda lubelski odwołał alarm powodziowy w powiatach: kraśnickim, opolskim, puławskim i ryckim, w leżących na ich terenie gminach Annopol, Józefów nad Wisłą, Łaziska, Wilków, Kazimierz Dolny, Janowiec, Puławy i Stężyca oraz miastach Puławy i Dęblin - wynika z informacji podawanych przez rzecznika wojewody lubelskiego Marcina Bielesza. - Nadal obowiązuje na tym terenie pogotowie przeciwpowodziowe, choć zagrożenie praktycznie już minęło – powiedział Bielesz. O godz. 9 Wisła w Annopolu przekraczała stan ostrzegawczy już tylko o 17 cm, w ciągu poprzednich trzech godzin jej poziom opadł o 13 cm. W położonych niżej Puławach rzeka przekraczała jeszcze stan alarmowy o 25 cm, a w Dęblinie płynęła 87 cm powyżej stanu ostrzegawczego. Według prognoz Wisła w Annopolu w czwartek w ciągu dnia ma opaść poniżej stanu ostrzegawczego, a w Puławach poniżej stanu alarmowego. Nadal obowiązuje alarm powodziowy w Krasnymstawie i w gminie Izbica nad rzeką Wieprz. Opada ona powoli, o godz. 9 w Krasnymstawie przekraczała stan alarmowy o 58 cm. Lokalne podtopienia występują m.in. w Krasnymstawie oraz gminach Rudnik, Żółkiewka, Izbica i Łopiennik Górny.
Wieprz też opada
Powoli opada poziom wody w rzece Wieprz, lokalne podtopienia występują ciągle m.in. w Krasnymstawie oraz gminach Rudnik, Stężyca, Żółkiewka, Izbica i Łopiennik Górny. To skutki ulewnych deszczy, które przeszły w tamtej okolicy w minionym tygodniu. W czwartek rano poziom Wieprza w Krasnymstawie wynosił 530 cm i przekraczał stan alarmowy o 60 cm. W ciągu czterech godzin rzeka opadła o 3 cm. W Krasnymstawie i gminie Izbica obowiązuje alarm powodziowy.
Województwo świętokrzyskie
W województwie świętokrzyskim w czwartek nie ma już stanów alarmowych na rzekach, a stany ostrzegawcze przekroczone są w czterech miejscach - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach (WCZK). Jak powiedział dyżurny WCZK Jerzy Szeląg, "w żadnej gminie na terenie regionu nie obowiązują już alarmy lub pogotowia przeciwpowodziowe". Stany ostrzegawcze nadal przekroczone są w czterech punktach pomiarowych - na Wiśle w Sandomierzu oraz Zawichoście, na Czarnej Włoszczowskiej w Januszewicach oraz Nidzie w Pińczowie. W każdym z wymienionych przypadków obserwowany jest spadek poziomu wody. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu, st. kpt. Bogusław Karbowniczek powiedział, że prace strażaków ograniczają się do wypompowywania wody, głównie w okolicach kanałów melioracyjcnych. "Działania obejmowały trzy stanowiska pompowe w Sandomierzy oraz w rejonie Koprzywnicy i Dwikóz" - dodał.
W województwie trwa akcja szacowania strat.
Województwo kujawsko-pomorskie
W związku z prognozowaną falą wezbraniową na Wiśle, wojewoda przesłał do gmin i powiatów zalecenia dotyczące uruchomienia całodobowych dyżurów, dyspozycyjności osób funkcyjnych, sprawdzenia magazynów powodziowych oraz informowania ludności o ewentualnym zagrożeniu.
Na terenie województwa zidentyfikowano najbardziej zagrożone miejscowości i odcinki obwałowań.
Województwo lubuskie: fala wezbraniowa na wysokości Nowej Soli
Fala wezbraniowa dotarła w czwartek do środkowego odcinka Odry w woj. lubuskim. Rzeka przekroczyła nieznacznie stan alarmowy w Nowej Soli, a na kilku innych wodowskazach stan ostrzegawczy. Według służb kryzysowych wojewody lubuskiego rzeka nie powinna stworzyć zagrożenia dla mieszkańców regionu. Prognozy IMGW są dobre i nie ma zagrożenia ze strony Odry. Fala przechodzi obecnie przez Nową Sól – poinformował dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Waldemar Kaak. Dodał, że przy tym poziomie rzeki mogą wystąpić lokalne podtopienia łąk, pól i nieużytków rolnych. W czwartek rano w Nowej Soli Odra przekroczyła stan alarmowy o 12 cm - miała 412 cm, a jej poziom ustabilizował się. Realne zagrożenie pojawia się, gdy poziom wody na rzece dojdzie do 480 cm i więcej, wówczas działania zabezpieczające mieszkańców na wypadek ewentualnej powodzi podejmowane są wcześniej. Przemieszczająca się Odrą fala wezbraniowa nie powinna zagrozić innym lubuskim miejscowościom położonym w jej dolinie, takim, jak Słubice czy Kostrzyn Nad Odrą. Pozostałe rzeki w regionie utrzymują się znacznie poniżej stanów ostrzegawczych.
Województwo podkarpackie
Sytuacja hydrologiczna w regionie poprawia się. Nie przeprowadzano ewakuacji. Uruchomiono pomoc dla rodzin z gm. Ustrzyki Górne. Trwają prace komisji gminnych, związane z szacowaniem strat w rolnictwie.
Województwo małopolskie
W regionie trwa usuwanie skutków sytuacji pogodowej. Na terenie województwa ewakuowanych pozostaje 38 osób.
Na terenie Nowego Sącza nadal trwają prace w zakresie odbudowy wyrwy na uszkodzonym wale rz. Dunajec. Na razie nie wpłynęły wnioski o zasiłki celowe do 6 tys. zł.
Autor: kt/map / Źródło: PAP, TVN24