W ubiegłym tygodniu na Hawajach dał się zauważyć dawno niewidziany w tamtejszych wodach gość. Była to samica rekina białego, nazywanego też żarłaczem ludojadem.
15 stycznia Ramsey, wraz z grupką miłośników nurkowania przebywających na Hawajach, zauważyła samicę żarłacza ludojada. Okazało się, że to Wielki Błękit - ponad 50-letni rekin dobrze znany naukowcom, ale niewidziany w okolicy od pięciu lat.
Zaciekawieni ludzie wskoczyli do wody, aby zobaczyć sześciometrowego rekina z bliska. O tym, jakie uczucia towarzyszyły pływaniu blisko legendarnej ryby, opowiadała biolożka morska Ocean Ramsey:
- Gdy przepływała obok nas, to było pełne spokoju i wdzięku - mówiła Ramsey. Jak relacjonowała, do wody razem z nią wskoczyło około 15 osób. - To byli przypadkowi, niedoświadczeni ludzie. Wpłynęłam między nich a rekina, żeby odwrócić uwagę ryby od tej grupy ludzi. Udało się, a ja głaskałam rekina delikatnie - dodała.
Miłośniczka rekinów
Ramsey od 15 lat jest zaangażowana w ratowanie rekinów.
- Zdecydowanie odradzam ludziom celowe wskakiwanie do wody tam, gdzie jest żarłacz ludojad. One nie są potworami, jak to często prezentują media albo filmy typu "Szczęki", ale są drapieżnikami i zasługują na traktowanie ich z respektem - opowiadała Ramsey.
Autor: dd / Źródło: CNN