W większości Polski atak zimy wciąż bez śniegu. Mroźny czwartkowy poranek przyniósł jednak zjawisko, które na chwilę mogło zrekompensować ten brak: pył diamentowy. Lśniące kryształki sypiące się z nieba mogli nad ranem podziwiać m.in. mieszkańcy Warszawy.
Jak informuje Dorota Gardias, prezenterka TVN Meteo, w czwartek nad ranem w niektórych miejscach pojawiły się słabe opady śniegu. Padało m.in. w Trójmieście i w Rzeszowie. Natomiast w Warszawie pojawiły się opady tzw. pyłu diamentowego.
- Wygląda to ładnie, ale jest niebezpieczne, bo na drogach robi się ślisko - zastrzega Dorota Gardias.
Kto rano wstaje, temu... diamenty
Pył diamentowy to małe kryształki lodu, które unoszą się w powietrzu. Przy bardzo niskich temperaturach zmienia się w nie para wodna. Inna nazwa dla tego zjawiska - słupki lodowe – podkreśla fakt, że kryształy "stoją" w powietrzu - są małe i wolno spadają.
- To poranna przygoda. Kto nie załapie się rano, niech nie liczy na pył diamentowy - mówi Dorota Gardias, której rzadkie zjawisko zdecydowanie się podoba. - Wygląda to bardzo ładnie jak sypie się z nieba - przyznaje.
Zjawisko pyłu diamentowego zaobserwowali również Reporterzy 24. Zobaczcie jak pięknie mienią się kryształki na filmach z Grzegorzówki (woj. podkarpackie) i z Bydgoszczy:
A może Wam też udało się go "złapać"? Czekamy na zdjęcia i filmy w Kontakcie Meteo!
Autor: //ms / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl