Już drugi raz w ciągu ostatnich dwóch tygodni zalało podkrakowską gminę Zielonki. Mieszkańcy twierdzą, że to dlatego, iż ekolodzy nie pozwalają pogłębić lokalnej rzeki.
W podkrakowskich Zielonkach już drugi raz w ciągu zaledwie dwóch tygodni dochodzi do podtopień. Strażacy, nie tylko z gminy Zielonki, lecz także z sąsiednich gmin, w pocie czoła pracują nad usuwaniem skutków wylewającej wody.
"Problem z ptakami, z ekologią"
Zdaniem wójta gminy Bogusława Króla odpowiedzialność za podtopienia w pewnym stopniu ponoszą ekolodzy, którzy nie pozwalają na pogłębienie rzeki.
- Niestety jest to skutek tego, że od kilku lat nie możemy uzyskać pogłębienia rzeki Prądnik w Zielonkach, uporządkowania koryt rzek. Często są też protesty obrońców środowiska, a skutek, niestety, jak widać w tle, jest duży - mówił reporterce TVN24 Król.
- Z tego, co wiem, jest jakiś problem z ptakami, z ekologią - przyznała mieszkanka Zielonek, dodając, że tereny przy rzece są pełne krzewów, a także drzew, w których żyją ptaki. - Rozumiemy problem z ptakami, ale my też chcemy żyć - zaznaczała z rezygnacją w głosie.
Na pogłębienie Prądnika w Zielonkach mieszkańcy zebrali 60 tys. zł, jednak - jak sami przyznają - przez ekologów te pieniądze nie mogą zostać wykorzystane.
Autor: map/mj / Źródło: TVN24 Kraków