Wschodnia Francja od tygodnia walczy z powodziami. Problemy sprawia wezbrana Sekwana, która zalała niektóre tereny w prefekturze Aube. Rzekę z niepokojem obserwują paryżanie.
We francuskiej stolicy zawieszone zostały rejsy po Sekwanie. Zamknięto także dostęp do nadrzecznych bulwarów. Ograniczenia utrzymają się prawdopodobnie przez tydzień. W mieście na razie jednak nie ogłoszono zagrożenia powodziowego.
Troyes o włos od powodzi
Z większymi problemami zmaga się położona nieco dalej na wschód prefektura Aube. Chociaż podtopień i zniszczeń uniknęła jej stolica - Troyes, już w odległym o zaledwie 7 km Buchères sytuacja jest znacznie gorsza. Tam woda spowodowała sporo szkód. Niektóre obszary na terenie prefektury Aube zostały mocno zalane.
Lokalne władze informują jednak, że sytuacja jest stabilna i poziom wody wkrótce powinien zacząć się obniżać.
Pada i będzie padać
Powodzie, z jakimi zmaga się północno-wschodnia Francja, to efekt tygodniowych ulewnych deszczów, po których wezbrały rzeki. We wtorek Meteo France wprowadziło pomarańczowy alarm powodziowy w departamentach Yonne, Marne i Haute-Marne. Synoptycy zapowiadają dalsze intensywne opady w tej części kraju.
Autor: js/tr / Źródło: ENEX