W Polsce są miejsca, na terenie których nie przeżyło nawet 80 proc. młodych bocianów. Przyczyna tak wysokiej śmiertelności to niekorzystna pogoda. Niewykluczone, że osłabione populacje zasilą bociany z północnego wschodu, gdzie tych ptaków jest naprawdę dużo.
Z badań Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku wynika, że w niektórych częściach Polski, a zwłaszcza na zachodzie kraju, nie przeżyło nawet 80 proc. młodych bocianów.
Winna pogoda
Te zatrważające dane nie dotyczą jednak samego województwa podlaskiego, które ominęła niekorzystna pogoda. Uważa się, że w innych regionach Polski odpowiedzialność za wysoką śmiertelność bocianów odpowiada właśnie aura: w terminie wylęgów, czyli na początku czerwca, padał deszcz, było też chłodno. Po wylęgu pisklęta nie są okryte piórami tylko puchem, który szybko moknie, nie pozwalając utrzymać odpowiedniej temperatury ciała. Przez to ptaki giną z wychłodzenia.
Do śmierci młodych przyczyniają się także dzielące z nimi gniazdo dorosłe bociany. Gdy widzą, że młode nie reagują na bodźce czy nie podnoszą głowy, wyrzucają je.
Z północnego wschodu na zachód
Bocianią oazą na północnym wschodzie jest Pentowo, gdzie mieści się Europejska Wieś Bociania. Miejsce, które zamieszkuje około 120 ptaków, odwiedziła reporterka TVN24 Anna Borkowska-Minko.
Jak relacjonowała, niewykluczone, iż bociany z Pentowa, a także z innych miejsc północnego wschodu, za trzy-cztery lata będą zasilać osłabione populacje z zachodu kraju.
Autor: map//tka / Źródło: tvn24