Wulkan na Bali dalej straszy. Nagranie z drona

Przelatujący nad balijskim wulkanem Mount Agung dron zarejestrował strumienie schłodzonej lawy spływającej jego stokami. Zdaniem ekspertów jest to kolejny sygnał alarmowy przed erupcją wulkanu, który od kilku miesięcy przejawia wzmożoną aktywność.

Wokół krateru balijskiego wulkanu Mount Agung uformował się pierścień schłodzonej lawy, popiołu i wody. Na nagraniu z drona, wykonanym przez lokalną Agencję Obserwacji Wulkanów i Zarządzania Kryzysowego (PVMG), widać, jak spływa on zboczem wulkanu.

Wokół Mount Agung obowiązują ostrzeżenia najwyższego stopnia. Z zagrożonych terenów ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi.

Brudna lawa

Spływ popiołowy (lahar), który często poprzedza wybuch wulkanu, jest mieszaniną schłodzonego materiału piroklastycznego - lawy i popiołu z wodami opadowymi bądź stopionym śniegiem. Powstające w ten sposób lawiny błotne są bardzo niebezpieczne.

Spływając z ogromną prędkością - nawet 100 kilometrów na godzinę - potrafią zabrać ze sobą drobne kamienie, bryły lodu i większe głazy.

Dla przykładu, w 1985 roku spływ popiołowy w Kolumbii porwał oddalone 47 kilometrów od wulkanu miasto Armero i doprowadził do śmierci 23 tysięcy osób.

Gniew ognistej góry

Indonezyjscy eksperci są zdania, że to kolejny sygnał alarmowy przed wybuchem wulkanu, który zdradza wzmożoną aktywność wulkaniczną i sejsmiczną już od września. W listopadzie doszło do ewakuacji tysięcy osób z zagrożonego wybuchem terenu, gdy z wulkanu zaczął wydobywać się gęsty dym, a lawa podchodziła niemal pod krater.

Wulkan, którego wysokość wynosi przeszło trzy tysiące metrów, znany jest z gwałtownych i niszczycielskich erupcji. W 1963 roku, pomimo działań ewakuacyjnych, doprowadził do śmierci przeszło tysiąca mieszkańców Bali.

Autor: sj//ank / Źródło: Reuters, źródło głównego zdjęcia: Reuters

Czytaj także: