Jaki będzie najbliższy weekend? - Spodziewamy się pogody deszczowej i pochmurnej, o kilka stopni chłodniejszej - mówił w programie "Wstajesz i wiesz" Tomasz Wasilewski, prezenter tvnmeteo.pl. Wytłumaczył też, co odpowiada za taką pogodową zmianę.
Zgodnie z prognozami do Europy dotarło ochłodzenie. Dobrze widać to po sytuacji, jaka panuje na przykład na niemieckim szczycie Zugspitze. W środę temperatura maksymalna wynosiła tam aż 10 stopni Celsjusza. Co - jak podkreślił Wasilewski - na wysokości niemal trzech tysięcy metrów nad poziomem morza jest rzadkością. Dodatkowo na szczycie było również bezśnieżnie.
Zupełnie inaczej było już w piątkowy poranek. Termometry pokazały tam -4,4 stopnia Celsjusza. Spadł też śnieg. - W tej chwili pokrywa śnieżna ma pięć centymetrów, a w najbliższych dniach temperatura ma spaść do -7 stopni - mówił w piątkowy poranek w programie "Wstajesz i wiesz" Tomasz Wasilewski.
- Porównanie dobrze oddaje to, co dzieje się teraz w europejskiej pogodzie na zachód od naszych granic. Wtargnęło chłodne powietrze i my również poczujemy ochłodzenie - mówił.
Skąd śnieg i ochłodzenie?
Na zdjęciach satelitarnych Europy widać dużą strefę zachmurzenia. Związana jest z niżem, którego centrum znajduje się obecnie nad Alpami. To właśnie jest przyczyna śniegu, który tam spadł oraz pogorszenia pogody w naszej części Europy.
- Na razie te chmury widać na południe od naszych granic - głównie nad Czechami, Niemcami, Austrią i Węgrami. Częściowo także na północy Włoch i nad Szwajcarią. Ten niż, który jest nad Alpami i przyniósł tam opady śniegu i chłodną pogodę, będzie teraz przemieszczał się na północ i północny wschód - tłumaczył Wasilewski.
Co to oznacza dla Polski? Niż będzie przemieszczał się właśnie w kierunku naszego kraju, a jego centrum znajdzie się dokładnie nad nami już w sobotę. Co prawda niż nie jest bardzo głęboki, a co za tym idzie aktywny i bardzo intensywny, ale będzie odpowiadał za opady deszczu w naszej części Europy.
- Będzie strefa powietrza zdecydowanie wilgotnego, będą opady deszczu. Na razie jeszcze nie będzie śniegu, ale w czasie następnej nocy na przykład w Tatrach może prószyć śnieg - wyjaśnił prezenter pogody.
Wilgotna pogoda ma być związana z napływem chłodniejszego powietrza. To właśnie ono sprawi, że na termometrach nie będzie już wysokich wartości, ale najwyżej 17-18 stopni Celsjusza. Wasilewski powiedział, że choć jeszcze w piątek pogoda jest słoneczna, to w nocy i w sobotę od strony południowego zachodu do Polski wejdą opady deszczu, które będą przemieszczać się na północny wschód.
- Spodziewamy się pogody deszczowej i pochmurnej, o kilka stopni chłodniejszej - zapowiedział. Ładniej może być jedynie na zachodzie kraju.
Autor: ml/aw / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24