Kolejny dzień i noc potężnych opadów i podtopień w Polsce. W Dąbrowie Górniczej nieukończona jeszcze kanalizacja miejska nie była w stanie przyjąć napływających ilości wody i wylała na okoliczne posesje. W Radomiu woda osiągnęła najwyższy poziom od niemal 40 lat, a w powiecie częstochowskim mieszkańcy boją się powtórki z 2010 roku, gdy ich okolice nawiedziła powódź.
Po intensywnych opadach w województwie śląskim pojawiły się kolejne podtopienia. Straż pożarna interweniowała m.in. w Dąbrowie Górniczej, gdzie nieukończona jeszcze kanalizacja miejska nie była w stanie przyjąć tak dużych ilości wody. Wiele prywatnych posesji jest zalanych.
Mieszkańcy Dąbrowy są zrozpaczeni. - Tu większe wody były i nie było takich podtopień. Wszystko zniszczone. Tyle pieniędzy europejskich w błoto - mówił jeden z zalanych mieszkańców.
Strach w powiecie częstochowskim
Poważne podtopienia także w powiecie częstochowskim. W okolicach wsi Rudnik Wielki, Słowik i Wanaty po wczorajszych opadach deszczu całe połacie pól znalazły się pod wodą. Mieszkańcy podtopionych posesji są przerażeni, że powtórzy się sytuacja z 2010 roku, gdy ich okolice nawiedziła największa powódź.
Zalany Radom
Sytuacja nie lepiej wyglądała w Radomiu na Mazowszu. Tutaj zalana została część dzielnicy Malczew, gdzie po intensywnych opadach deszczu wylał lokalny staw. W akcji wypompowywania wody brała udział prawie setka strażaków.
- Zrobili obwodnicę, postawili drogę, a nie zrobili odpływu wody - skarży się jeden z Radomian. Mieszkańcy twierdzą, że takiej wody nie widzieli od 38 lat.
Autor: zś//bgr/rs / Źródło: tvn24