Co wiemy o witaminie D, nazywanej - nie bez kozery - królową witamin? Niewiele, a szkoda, bo to ona właśnie poprawia jakość skóry, normuje gospodarkę hormonalną i znacząco zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty. Dr Maciej Potocki, gość "Studia Active", podkreśla, że to jedna z najważniejszych witamin, której odpowiednia suplementacja gwarantuje nam nie tylko znakomity wygląd, ale i doskonałe zdrowie.
Póki jesteśmy młodzi, nieczęsto zastanawiamy się, czy dostarczamy wszystkiego, co niezbędne ciału. Powód jest prosty - organizm jest silny i całkiem dobrze sobie radzi. Jednak nie tylko z wiekiem odczuwa się braki pewnych składników. Jednym z najdotkliwiej odczuwanych jest niedobór witaminy D, który przejawia się zmianami nie tylko na skórze, ale także na zdrowiu.
Same plusy
- Witamina D jest bardzo ważna - przyznaje dr Maciej Potocki. - Choć wszyscy kojarzą ją z uwapnieniem kości, ma wiele innych działań: poprawia jakość skóry, poprawia działanie hormonów i układ odpornościowy - wyliczał gość "Studia Active".
- U mężczyzn, którzy suplementują się dużą ilością witaminy D, nie obserwuje się raka prostaty - zaznaczył doktor. - W chorobach neurodegeneracyjnych duże dawki witaminy D mogą z jednej strony zapobiegać, a z drugiej strony zmniejszać te choroby - kontynuował.
Dwa sposoby
Witaminę D można dostarczyć sobie w sposób naturalny, wystawiając minimum 18 proc. "gołego" ciała na działanie słońca. Wówczas padające na nas promienie UV, w sposób naturalny pobudzą produkcję witaminy D w naszej skórze.
- Przy dobrym nasłonecznieniu całego ciała potrafimy w ciągu od pół godziny do godziny wytworzyć nawet 20 tys. jednostek witaminy D - zauważył dr Potocki.
Jednak mieszkając w Polsce trudno, by przez cały rok utrzymywała się na tyle dobra pogoda, by można było się tak bardzo odsłaniać. Ale i na to jest metoda - wystarczy wybrać się do apteki, gdzie sprzedawane są suplementy diety zawierające określone dawki.
Dobro nie do przedawkowania
Nie ma co się bać przedawkowania. Dr Potocki zwrócił uwagę, że jeżeli w ciągu godziny jesteśmy w stanie wyprodukować do 20 tys. jednostek, to spędzając na plaży 3 godz. tych jednostek w naszym organizmie może pojawić się nawet i 80 tys.
- Granica jest bardzo wysoka. Musiałbym tej witaminy wytworzyć chyba milion jednostek dziennie by sobie zaszkodzić - uspokajał ekspert.
Autor: stella/mk / Źródło: TVN Meteo Active