Gwałtowna pogoda powoduje kolejne szkody, a także utrudnienia na obszarach od kilku tygodni zmagających się z powodziami. Tym razem mieszkańcom Wielkiej Brytanii daje się we znaki bardzo silny wiatr.
Według Met Office, czyli brytyjskiej rządowej agencji pogodowej, w nocy w południowo-zachodniej Walii i w Irlandii Północnej prędkość wiatru przekraczała 112 km/h. Utrzymujący się również w dzień sztorm jest tak gwałtowny, że w Dawlish w hrabstwie Devon pod jego naporem runął fragment falochronu osłaniającego linię kolejową. Kursujące nią pociągi wstrzymano.
Tysiące ludzi bez prądu
Trudne warunki pogodowe uniemożliwiają też realizację wielu innych połączeń w regionie. W Walii wiele dróg jest zablokowanych przez powalone drzewa i podtopienia. Strażacy otrzymują wezwania w związku z zagrożeniem "niebezpiecznymi strukturami", m.in. uszkodzonymi i porywanymi przez wiatr fragmentami dachów.
Mieszkańcy Walii i południowej Anglii zmagają się z poważnymi awariami. Według operatora sieci energetycznej Western Power Distribution od wtorkowego popołudnia dotknęły one 44 tys. odbiorców. Prądu nadal nie ma w 7400 domów w regionie, jednak ze względu na utrzymujące się warunki takich przypadków może przybywać.
Ostrzegają przed "zagrożeniem życia"
Agencja Środowiska wydała dziewięć poważnych ostrzeżeń powodziowych, obejmujących nawet "zagrożenie życia" dla większości południowego wybrzeża od Kornwalii po Dorset i dwóch obszarów na terenie hrabstwa Somerset. Met Office ostrzega przed silnym wiatrem, który poza Walią i Anglią ma dać sie we znaki także w innych częściach Wielkiej Brytanii.
Autor: js/map / Źródło: bbc.co.uk