Silne wiatry szaleją w południowej Kalifornii. Ich skutki to już kilkanaście tysięcy osób bez prądu, powalone drzewa i zniszczone siedliska dzikich zwierząt. Wichura jest tak silna, że wywiała z gniazda trzy młode puchacze. Najsilniejsze porywy zapowiadana są na dziś na północ naszego czasu.
Wichura spowodowała spustoszenie w niektórych bardziej wrażliwych siedliskach przyrodniczych Kalifornii. Trzy młode puchacze wirginijskie zostały wywiane z gniazda, które ich rodzice założyli na eukaliptusie.
Na ratunek puchaczom
Czterotygodniowymi ptakami zajęły się służby ochrony przyrody. Po ich zbadaniu okazało się, że wszystkie są w dobrym stanie, bez żadnych złamań.
Wolontariusze zrobili im nowe gniazdo z kosza na brudną bieliznę. Kosz przywiązali do topoli, która jest bardziej wytrzymała na porywy wiatru i w którą sowy mogą łatwiej wbić się pazurami.
Pisklęta jedno po drugim zostały umieszczone w torbie i przeniesione do nowego gniazda. Ich rodzice obserwowali całą operację z pobliskich drzew, a wieczorem przylecieli do nowego gniazda nakarmić młode.
Drzewo spadło na samochód
W południowej Kalifornii wietrznie zrobiło się w poniedziałek rano. Porywy sięgały ok. 50 km/h. W ich wyniku prądu nie ma już kilkanaście tysięcy osób. Wiatr powalił wiele drzew. Jedno spadło na jadący samochód, co widać na poniższym nagraniu. Na szczęście kierowcy nic się nie stało.
W wyniku silnego wiatru utworzyły się burze piaskowe na terenach pustynnych, które utrudniały jazdę na lokalnych drogach. Władze musiały zamknąć autostradę nr 14, bo widzialność była niemal zerowa.
Autor: mm/mj / Źródło: ENEX