Burza magnetyczna w nocy dotarła do naszej planety. Naukowcy z NOAA ocenili, że mogły powstać zorze polarne.
W ostatnich dniach na Słońcu pojawiła się dziura koronalna. Jak tłumaczył Karol Wójcicki, uwolnił się z niej strumień wiatru słonecznego, który zmierzał w stronę Ziemi.
Dotarł we wtorek
Według NOAA, czyli Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej, 22 i 23 listopada Ziemia znajdzie się pod wpływem intensywnego wiatru słonecznego, a dokładniej "strumieni o dużej prędkości z dziury koronalnej" (ang. Coronal Hole High Speed Streams - CH HSS). Początek oddziaływania nastąpił około godziny 19 we wtorek i potrwa do godz. 10 w środę, a później powtórzy się kolejnej nocy (z środy na czwartek).
Amerykańska agencja NOAA opracowała skalę pozwalającą w prosty sposób odczytać, na ile warunki kosmicznej pogody mogą mieć wpływ na codzienne życie. Wprowadzono stopnie analogiczne np. do skali trzęsień ziemi. Ustalono zakresy od G1 do G5 dla burz magnetycznych, od S1 do S5 dla promieniowania słonecznego i od R1 do R5 dla zakłóceń radiowych. 1 oznacza najsłabsze, a 5 najsilniejsze zjawiska.
Strumienie wiatru słonecznego, takie jak te, które dotarły do Ziemi, poprzednio wywołały liczne słabe (G1) i średnie (G2) burze magnetyczne. Zdarzały się jednak także pojedyncze zjawiska o skali G3. Aktualne zdjęcia Słońca wskazują, że struktura dziury koronalnej uległa osłabieniu, ale i tak jej obszar jest bardzo duży.
Niewielkie zakłócenia i szansa na zorzę
Przewidywana na 22 i 23 listopada burza magnetyczna oceniana była na skalę G1. Burze o tej skali zdarzają się nawet 17 tys. razy w ciągu 11-letniego cyklu aktywności słonecznej (dla porównania - zjawiska o skali G5 średnio jedynie cztery razy).
Burza geomagnetyczna o skali G1 oznacza niewielkie zakłócenia w sieciach energetycznych, niewielki wpływ na działanie satelitów i zwierzęta migrujące oraz częstsze występowanie zórz polarnych na dużych szerokościach geograficznych (w wyniku zmian zachodzących w jonosferze). Zdarza się jednak, że przy szczególnie intensywnych burzach magnetycznych zorzę można zobaczyć nawet w Polsce.
Zorza polarna jest widoczna w Polsce zazwyczaj wtedy, gdy indeks KP, określający intensywność zaburzenia ziemskiego pola magnetycznego, wynosi około 7-8. Im burza jest silniejsza, tym większe prawdopodobieństwo, że zorzę można będzie zaobserwować z naszego kraju. Według prognozy NOAA burza magnetyczna w ciągu najbliższych dni osiągnie jedynie 5. stopień KP. Popularyzator astronomii Karol Wójcicki sądzi, że przy takim indeksie szanse na zobaczenie zorzy z Polski są bardzo małe.
Zaburzenia w magnetosferze
Burze magnetyczne to duże zaburzenia w ziemskiej magnetosferze, który zachodzą, gdy w otoczeniu Ziemi występuje znaczna wymiana energii od wiatru słonecznego. Takie burze są skutkiem zmian w wietrze słonecznym, co powoduje istotne zmiany w prądach pola magnetycznego naszej planety.
Takie burze mogą powstawać na skutek szybkich strumieni wiatru słonecznego, które obecnie docierają do Ziemi. Doganiają one wolniejszy wiatr słoneczny, znajdujący się przed nimi i zaburzają go, następnie oddziałując na magnetosferę Ziemi.
Największe burze magnetyczne są jednak związane z tzw. koronalnymi wyrzutami masy, kiedy to miliardy ton plazmy są wyrzucane w przestrzeń kosmiczną. Zazwyczaj taka ilość masy wyrzuconej z powierzchni Słońca potrzebuje kilku dni, by dotrzeć do Ziemi, przy czym najbardziej intensywne czynią to nawet w 18 godzin.
Przygotowania w USA
Efektami burz geomagnetycznych są intensywne prądy w magnetosferze, zmiany w pasach radiacyjnych naszej planety i zmiany w jonosferze. Prowadzą one do zakłóceń w sieciach energetycznych i w działaniu satelitów.
Ponieważ burze magnetyczne w swojej największej skali potrafią zaburzać różne aspekty funkcjonowania naszej cywilizacji, część krajów traktuje problem poważnie. Na przykład Barack Obama, prezydent USA, podpisał w listopadzie rozporządzenie dotyczące rządowych działań łagodzących zaburzenia magnetyczne na sieci elektryczne. Dotyczy ono także właściwego dostarczania komunikatów ostrzegających przed tego typu zjawiskami.
Autor: zupi/map / Źródło: NOAA, PAP