Tornada będą rzadsze, ale silniejsze, a sezon burzowy będzie zaczynał się już w lutym - taką prognozę dla Stanów Zjednoczonych mają amerykańscy naukowcy. Ich zdaniem, wpływ na aktywność pogodową tej części kontynentu ma ocieplanie się klimatu.
W ciągu ostatniego tygodnia trzy stany USA spustoszyło w sumie ok. 80 tornad. Synoptycy portalu AccuWeather podliczyli, że było ich więcej niż zwykle w ciągu całego miesiąca.
Globalne ocieplenie
Według niektórych naukowców zajmujących się zmianami klimatycznymi, tak wczesna aktywność burzowa i pojawienie się tornad wkrótce stanie się normą. A winne tego będzie globalne ocieplenie.
- Ze względu na zmianę amplitudy temperatur, sezon tornad w tym roku rozpoczął się już pod koniec lutego zamiast w kwietniu - zauważa klimatolog Kevin Trenberth z National Center for Atmospheric Research.
Czy zmiany klimatyczne wpłyną także na częstotliwość lub siłę tornad? To pytanie pozostaje otwarte. - Jest zbyt mało badań by móc udzielić na nie odpowiedzi – twierdzi Robert Trapp z Purdue University, który w 2007 kierował pionierskim programem badawczym dotyczącym wpływu zmian klimatycznych na aktywność tornad.
Tornad będzie mniej, ale będą silniejsze
Naukowcy uściślają jednak, że coraz cieplejszy klimat będzie prawdopodobnie zwiększał intensywność tropikalnych burz. Tornada w przyszłości będą przychodzić wcześniej, będą nieco rzadsze, ale za to bardziej niszczycielskie.
Anthony del Genio z Goddard Institute for Space Studies tłumaczy, że w cieplejszej atmosferze energia pomiędzy regionami jest transportowana w bardziej efektywny sposób. Skutek? Burze niosą ze sobą więcej energii.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych potwierdza - od 1970 roku świat przeżywa coraz więcej gwałtownych burz.
Nowe "aleje tornad"
Del Genio obliczył, że wraz z ocieplaniem się klimatu możemy się spodziewać kilku dni w miesiącu więcej z korzystnymi warunkami do tworzenia się burz, zwłaszcza w środkowej i wschodniej części Stanów Zjednoczonych.
Podobne wnioski przytacza Robert Trapp. Dodaje ponadto, że rejony w pobliżu Zatoki Meksykańskiej i wybrzeża Atlantyku, które do tej pory nie były związane z tworzeniem się tornad, zaczną notować częstsze ataki niszczycielskiej siły wiatru.
Od marca do maja największy wzrost liczby silnych burz prognozowany jest na północ od Teksasu. Z kolei od czerwca do sierpnia większą aktywność odczują stany we wschodniej części kraju - prognozują naukowcy.
Najgorsze 2 proc.
Rocznie przez terytorium USA przechodzi ok. 800 tornad. Niemal 70 proc. z nich określanych jest mianem "słabych", z siłą wiatru nie przekraczającą 177 km/h. Niecałe 29 proc. to tornada silne, z porywami dochodzącymi do 329 km/h. Zaledwie 2 proc. wszystkich tropikalnych burz to tornada "gwałtowne", przy których siła wiatru osiąga prędkość powyżej 330 km/h. Te ostatnie są jednak odpowiedzialne za 70 proc. ofiar.
Wielu naukowców uważa gwałtowny wzrost liczby tornad za złowieszczy. Do tej pory najbardziej aktywnym miesiącem pod względem tropikalnych burz był kwiecień 2011 roku. Na terenie Stanów Zjednoczonych zanotowano wówczas 753 tornada.
Tornada wracają
Amerykańscy synoptycy już dziś, niejako na potwierdzenie tych teorii, znów ostrzegają przed tornadami. Jak mówią, nad środkowymi stanami tworzą się warunki sprzyjające przechodzeniu takich gwałtownych burz.
Od czwartku mogą one się pojawiać nad stanami Arkansas, Louisiana, Oklahoma i nad Teksasem.
Autor: ls/rs / Źródło: Reuters, AccuWeather