Pożary w Turcji ledwie ustały, a kraj musi mierzyć się z kolejną katastrofą. Doszło tam do ogromnych powodzi. Co najmniej 44 osoby zginęły, są też zaginieni. Swoje wsparcie zaoferowali polscy strażacy, który zostali wysłani, aby wesprzeć Turcję w walce w ogniem.
Bilans ofiar śmiertelnych powodzi i lawin błotnych w północnej Turcji wzrósł do 44 - poinformowały w sobotę tureckie władze. Miejsce katastrofy odwiedził prezydent kraju Recep Tayyip Erdogan. 36 osób zmarło w wyniku powodzi w dystrykcie Kastamonu, siedem w Sinop, a jedna ofiara pochodzi z Bartin - poinformowała Dyrekcja Zarządzania Katastrofami i Sytuacjami Kryzysowymi (AFAD).
10 osób jest zaginionych
Liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć, ponieważ w Bozkurt w dystrykcie Kastamonu z zawalonego budynku nadal nie uratowano 10 osób. Prawdopodobnie zostali zasypani gruzami. Rwąca woda powodziowa zmyła też fundamenty kilku innych bloków mieszkalnych.
Krewni zaginionych są zrozpaczeni wiadomościami.
- To jest bezprecedensowe. Nie ma prądu, telefony komórkowe nie działały, nie było zasięgu. Nie mogliśmy od nikogo uzyskać wiadomości - powiedział Ilyas Kalabalik, 42-letni mieszkaniec Bozkurt. - Nie mieliśmy pojęcia, czy woda się podnosi, czy nie, czy zalała budynek. Po prostu czekaliśmy, tak jak teraz. Nasze żony i dzieci bardzo się wystraszyły. Gdy tylko rano wzeszło słońce, zobaczyliśmy policjantów. Zabrali nas z budynku i podrzucili na stację benzynową - relacjonował
W piątek miejsce to odwiedził prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Pomagają polscy strażacy
W nocy z wtorku na środę północne prowincje Turcji, znajdujące się nad Morzem Czarnym - Bartin, Kastamonu, Sinop i Samsun - zostały nawiedzone przez powodzie, które burzyły budynki, mosty i zmiatały z ulic samochody. Kilkaset osób ewakuowano przy użyciu śmigłowców, a 1,7 tysiąca mieszkańców zostało wywiezionych z zagrożonego regionu w inny sposób.
Do walki z żywiołem zmobilizowano ponad tysiąc ratowników. Polska straż pożarna, która od kilku dni pomaga gasić pożar na południu kraju, zadeklarowała w czwartek chęć wsparcia ekip ratowniczych pracujących przy powodzi.
Intensywne opady spowodowały także liczne osunięcia ziemi, które uszkodziły jeden z mostów drogowych w regionie. Na skutek zdarzenia osiem osób trafiło do szpitala.
Niespokojny czas
Północne tereny Turcji każdego lata nawiedzają gwałtowne powodzie. W ubiegłym roku zginęło w nich co najmniej pięć osób.
Od końca lipca kraj zmagał się również z szalejącymi pożarami, które spustoszyły dziesiątki tysięcy hektarów lasów wzdłuż południowego wybrzeża.
Autor: kw / Źródło: PAP, Reuters