W wyniku czwartkowych ulew w Rabie Wyżnej na Podhalu osunęła się ziemia. Zablokowana była droga wojewódzka, podmyty został tor kolejowy. Ze względów bezpieczeństwa wstrzymano ruch pociągów, a naprawa toru może potrwać nawet trzy dni.
Przez Polskę przetoczyły się ulewy. W samej Małopolsce strażacy interweniowali ponad tysiąc razy, a ponad 700 budynków jest podtopionych. Czytaj więcej o skutkach gwałtownej pogody >
Po intensywnych opadach na Podhalu w piątek panuje trudna sytuacja. Strażacy wypompowują wodę z wielu posesji. Do niezwykle groźnej sytuacji doszło w Rabie Wyżnej w rejonie Beskidu Wyspowego. Wskutek intensywnych opadów deszczu osunęła się tam ziemia - ze zbocza nad drogę wojewódzką, niedaleko stacji paliw.
Ziemia zablokowała jeden pas ruchu. Na miejscu są strażacy, wezwano też koparkę do odrzucenia ziemi i udrożnienia drogi. Wstrzymano też ruchu pociągów - nad osuwiskiem znajdują się tory kolejowe na odcinku między Rabą Wyżną a Sieniawą.
Naprawa toru może potrwać nawet trzy dni
Jak poinformował w piątek Piotr Hamarnik z zespołu prasowego Polskich Linii Kolejowych, w nocy między Rabą Wyżną a Sieniawą wstrzymany został ruch pociągów. Ulewne deszcze spowodowały uszkodzenie nasypu i podmycie toru kolejowego. Ze względów bezpieczeństwa wprowadzono komunikację zastępczą.
Według Hamarnika działa specjalny zespół zarządzania złożony z przedstawicieli zarządcy infrastruktury i przewoźników, a na miejscu są służby techniczne PLK.
- Oceniany jest stan toru oraz możliwość zabezpieczenia i wznowienia ruchu pociągów. Sytuacja meteorologiczna jest dynamiczna, wstępnie ocenia się, że naprawa toru może zająć dwa lub trzy dni - zapowiedział przedstawiciel PLK.
Autor: dd/map / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24