Za wymieranie pszczół na całym świecie odpowiedzialne są roztocza, które roznoszą tzw. wirus zdeformowanych skrzydeł (DWV) - uważają brytyjscy naukowcy. Wyniki ich badań powinny przekonać pszczelarzy do kontrolowania populacji tych roztoczy wśród swoich pszczół.
Badacze z Britain’s University of Sheffield prawdopodobnie znaleźli odpowiedź na pytanie: co przyczynia się do wymierania pszczół na świecie? Ich zdaniem do zespołu masowego ginięcia pszczoły miodnej dochodzi za sprawą roztocza Varroa destructor, który żywiąc się hemolimfą, czyli "krwią" owadów zaraża je wirusem zdeformowanych skrzydeł (DWV).
To jedna ze znanych wśród hodowców pszczół chorób tych owadów. Wśród pszczół nim zarażonych skrzydła nie rozwijają się w pełni, sprawiając, że nie mogą one latać.
To Varroa destructor
Choroba jest znana od lat 80., ale dotychczas, jak wynika z najnowszych badań, hodowcy nie zdawali sobie sprawy z wagi problemu. Zespół, któremu przewodził Stephen Martin, przyglądał się populacji pszczół na Hawajach zaatakowanych przez Varroa destructor.
Naukowcy odkryli, że występowanie tego roztocza zwiększyło częstotliwość pojawiania się wirusa DWV u pszczół z 10 do 100 proc. Ponadto wykryto, że różnorodność szczepu tego wirusa zmalała - za wymieranie pszczół odpowiedzialny był tylko jeden jego rodzaj.
- To szczep, który naszym zdaniem zabija pszczoły na świecie - powiedział Martin.
Potrzebna kontrola roztoczy
Naukowcy nie wykluczają, że też inne czynniki - grzyby, pestycydy, czy zmniejszanie się różnorodności flory - wpływają na masowe wymieranie pszczół. Jednak ich zdaniem, to przede wszystkim wspomniane roztocza odgrywają pierwszoplanową rolę.
Ian Jones z University of Reading, który nie brał udziału w badaniach, ale skomentował je dla agencji Reutera przyznał, że badania opublikowane w "Science" powinny przekonać pszczelarzy do kontrolowania populacji Varroa destructor wśród swoich pszczół.
Autor: map/rs / Źródło: Reuters