Fala upałów przetacza się przez Japonię. W poniedziałek padł rekord wszech czasów - odkąd prowadzone są w tym kraju pomiary, tak wysokiej temperatury nie odnotowano. W tydzień z powodu gorąca zmarło 65 osób.
Agencja informacyjna Kioto poinformowała w poniedziałek, że tylko w zeszłym tygodniu 65 Japończyków zmarło z powodu udaru cieplnego, a ponad 20 tysięcy zostało hospitalizowanych. To kolejne ofiary fali upałów. Agencja Zarządzania Ryzykiem i Pożarami podała, że wcześniej odnotowano 12 zgonów.
Wśród zmarłych jest chłopiec ze szkoły podstawowej, który zasłabł po wycieczce do parku, do którego dotarcie zajmuje 20 minut.
Rekord wszech czasów
W poniedziałek termometry w Kumagaya niedaleko Tokio pokazały 41,1 stopnia Celsjusza, co stanowi najwyższą temperaturę w historii pomiarów dla całej Japonii.
W Jokohamie odbył się coroczny rytuał "uchimizu", polegający na polewaniu ulic wodą. Ma to choć na chwilę obniżyć temperaturę otoczenia. Tłum krzyczał "ostudź się".
Władze Japonii apelują do obywateli, by w miarę możliwości nie wychodzili na zewnątrz, pili duże ilości wody i korzystali z klimatyzacji. W niedzielę służby meteorologiczne wydały ostrzeżenia przed upałami w 39 z 47 prefektur.
W ubiegłym roku 48 osób zmarło w Japonii w wyniku upałów między majem a wrześniem, przy czym 31 - w lipcu. Według krajowej agencji meteorologicznej obecną falę upałów spowodowało nawarstwienie się dwóch układów wysokiego ciśnienia nad znaczną częścią kraju.
Upalna Korea Południowa
Upały dają się we znaki także mieszkańcom Korei Południowej. W mieście Gangneung, na północnym wschodzie kraju, w poniedziałek rano czasu lokalnego odnotowano najwyższą dobową temperaturę minimalną - 31 st. C - poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap. W Seulu wartość ta wyniosła 29 st. C.
Autor: anw,ao/rp,rzw / Źródło: PAP, Time, Reuters