W środę wieczorem w Wielkopolsce spadło tyle deszczu, że straż pożarna musiała interweniować 127 razy. Najczęściej wzywana była w Poznaniu.
Ponad 120 razy interweniowali w środę do godz. 23 wielkopolscy strażacy po ulewnych deszczach, które wieczorem przeszły nad regionem. Około 80 zdarzeń dotyczyło Poznania i powiatu poznańskiego.
Nie jeździły tramwaje
W mieście strażacy zajmowali się głównie wypompowywaniem wody z zalanych piwnic. Z powodu zalania torowiska pod rondem Kaponiera nie jeździły tramwaje na trasie Poznańskiego Szybkiego Tramwaju.
- Studzienki kanalizacyjne nie nadążały z pobieraniem wody. Po przyjeździe zastaliśmy tylko większą kałużę, woda zdążyła już zejść - informował dyżurny Wojewódzkiej Straży Pożarnej.
Strażacy wypompowywali też wodę z zalanej szkoły przy ul. Rycerskiej, z piwnic szpitala przy ul. Przybyszewskiego oraz z pomieszczeń stadionu miejskiego.
Woda uwięziła auta
Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej młodszy brygadier Sławomir Brandt, poza stolicą regionu i okolicznymi gminami strażacy interweniowali też m.in. w Krotoszynie. W Krotoszynie woda zalała parking i dojazd do szpitalnego oddziału ratunkowego. W okolicach Lubonia zalana została droga krajowa nr 5. W kilku miejscach pod wiaduktami woda uwięziła auta.
Autor: rp/map / Źródło: TVN 24 Poznań