To się nazywa szczęście w nieszczęściu. 34-letni mężczyzna, ojciec dwójki dzieci przeżył uderzenie piorunem. Lekarze obawiali się, że zostanie sparaliżowany. Żywioł pozostawił jednak na jego ciele czerwoną, ogromną bliznę.
Ryan Cross z Nampa w stanie Idaho spędzał amerykańskie święto Memorial Day (obchodzone w ostatni poniedziałek maja) z przyjaciółmi w pobliżu Idaho City (w stanie Idaho).
To miał być przyjemny weekend, podczas którego grupa znajomych jeździła quadami.
Jednak zabawę przerwała im potężna nawałnica. Burza pojawiła się nagle. Przyniosła obfite opady deszczu i gradu. Grupa znajomych postanowiła ukryć się przed burzą pod drzewem w lesie.
Mógł zostać sparaliżowany
W pewnym momencie uderzył piorun uderzył w Ryana. Mężczyzna padł nieprzytomny. Został przewieziony do Centrum Medycznego św. Alfonsa. Zdiagnozowano krwotok w mózgu. Na ciele mężczyzny pojawiła się długa, czerwona blizna. Lekarze obawiali się, że Ryan może zostać sparaliżowany.
Przerażona żona
Placówka medyczna poinformowała o zdarzeniu rodzinę. Heather Cross, żona Ryana od razu pojawiła się w szpitalu razem z dziećmi. Kobieta przerażona stanem Ryana, wrzuciła na jeden z portali społecznościowych zdjęcie jej męża, na którym widać jak blizna rozciąga się od głowy przez klatkę piersiową i plecy.
- Naprawdę starałam się pozostać silna. Jazda od Nampa do do szpitala była najdłuższa w moim życiu. Nie wiedziałam co mam robić - mówiła w wywiadzie Heather.
Szczęście w nieszczęściu
Na szczęście mężczyzna odzyskał przytomność, a jego stan się poprawia. Teraz powoli uczy się chodzić.
Szanse na uderzenie pioruna w USA wynoszą 1 do 700 tys. rocznie. Szacuje się, że ponad 100 błyskawic na sekundę uderza w Ziemię.
Autor: PW/mk / Źródło: ENEX