Zbliża się moment, który dla misji prowadzonej wspólnie przez dwie agencje kosmiczne - europejską i rosyjską - jest kluczowy. Tylko tydzień dzieli nas od próby osadzenia na Czerwonej Planecie lądownika Schiaparelii.
Misja ExoMars, która jest wspólnym projektem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i rosyjskiej Federalnej Agencji Kosmicznej (Roskosmos), ma przed sobą ważną chwilę. Już 19 października sonda kosmiczna Trace Gas Orbiter (TGO) wejdzie na orbitę Czerwonej Planety, a lądownik Schiaparelli wyląduje na jej powierzchni.
Prąd na Marsie
TGO - która rozpocznie swoją misję pod koniec 2017 roku, kiedy zajmie odpowiednią pozycję - dokona szczegółowej inwentaryzacji gazów atmosferycznych Marsa, ze szczególnym uwzględnieniem rzadkich gazów, takich jak metan. Obecność metanu na Marsie oznacza, że znajduje się tam aktywne źródło prądu, dlatego też trzeba zmierzyć m.in. zależność geograficzną i sezonową tego gazu.
Czym zajmie się lądownik?
Schiaparelli, który zostanie oddzielony od sondy już 16 października, wyląduje w regionie Meridiani Planum. Jego lądowanie będzie testem dla szeregu technologii, które umożliwiają kontrolowane zejście na Marsa. Badacze będą obserwować, jak działają osłona termiczna, spadochron, układ napędowy.
Poza tym Schiaparelli ma analizować prędkość wiatru, wilgotność, ciśnienie i temperaturę na Marsie, a także uzyskać pierwsze pomiary pola elektrycznego na jego powierzchni. Te dane mogą pomóc w wyjaśnieniu, jak powstają marsjańskie burze pyłowe.
Do tej pory na Marsa wysłano 13 lądowników i łazików z Rosji, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Niektóre z tych urządzeń zderzyły się z powierzchnią planety lub połączenie z nimi zostało zerwane. Jednak wiele z nich pracowało poprawnie i przesyłało dane. Obecnie dwie tego typu maszyny nadal dostarczają informacji o Marsie - są to amerykańskie Opportunity i Curiosity.
Zobacz, czy w przyszłości będzie możliwe osiedlanie się na Marsie:
Autor: AP/map,jap / Źródło: esa.int
Źródło zdjęcia głównego: esa.int